- Żona polityka nie wybrała roli „przy mężu”
- Córka stworzyła imprint, który celuje w nowe pokolenie czytelników
- Tandem matka–córka zmienia zasady gry na rynku książki
- A Czarzasty? W domu, zupełnie inny człowiek
Żona polityka nie wybrała roli „przy mężu”
Córka stworzyła imprint, który celuje w nowe pokolenie czytelników. Tandem matka–córka zmienia zasady gry na rynku książki. A Czarzasty? W domu zupełnie inny człowiek
Małgorzata Czarzasty. Więcej niż „żona polityka”
W branży wydawniczej jej nazwisko wypowiadane jest z respektem, nie z ciekawością. Małgorzata Czarzasty od lat zarządza Wydawnictwem Muza, jedną z najważniejszych oficyn w kraju. Jej kariera nie jest efektem nazwiska męża, to wynik realnych kompetencji i strategii, które pozwoliły utrzymać firmę w czasach cyfrowej rewolucji.
Studiowała i doktoryzowała się na Uniwersytecie Warszawskim.
To zaplecze, intelekt, struktura i dyscyplina, idealnie pasowało do branży, w której trzeba łączyć estetykę literatury z twardą rachunkowością. To Muza sprowadzała do Polski Murakamiego, Zafóna, wielkie wydawnicze nazwiska, a jej pozycja nie spadła mimo zalewu „ebookowego pokolenia”. Czarzasty w latach 90. był prezesem Muzy, ale gdy poszedł w politykę, to Małgorzata została przy sterze. Bez spotów, bez blichtru. Po prostu robiła swoją robotę.
Julia Czarzasty. Nowe pokolenie, nowa estetyka
O córce Czarzastego mówi się dziś dużo częściej niż jeszcze dwa lata temu. Julia w mediach czasem pod pseudonimem Iga, dorastała wśród książek, wydawców i zapachu świeżych nakładów. Ale nie chciała zostać „następczynią” w Muzie. Założyła Oh Book! — imprint zupełnie inny niż klasyczne wydawnictwa. Młodszy target, świeża estetyka okładek, świetna intuicja tego, co „klika” w dzisiejszym literackim internecie. TikTok, Instagram, klubowa moda czytelnicza, to wszystko rozumie instynktownie.
Kaczyński o wecie prezydenta. Zdradza decyzję i ucina spekulacje
Najciekawsze jest jednak to, że Julia pracuje z matką, a nie „u matki”. Ten tandem działa jak dobrze naoliwiona maszyna: know-how Małgorzaty + tempo i język Julii dają efekt, którego wielu w branży się nie spodziewało. To duet, który nie prosi rynku o miejsce. On je sobie bierze.
„Dziadek Włodzimierz”. Twarz, której nie zna opozycja
W Sejmie jego postawa potrafi doprowadzić przeciwników do szału. Ale w domu, jak mówią ludzie z otoczenia, zdejmuje zbroję. Największa zmiana przyszła wraz z wnuczką. Czarzasty w tej roli łagodnieje i rzadko ukrywa, że to właśnie kobiety jego życia zapewniają mu spokój.
Nie musi być „ojcem-żywicielem”, „sternikiem rodziny”. To patriarchat odwrócony. W polityce on walczy, a w biznesie karty rozdają Małgorzata i Julia. I to one, nie on, zarabiają realne pieniądze w przewidywalny sposób. Jego power polega na czymś innym, może robić politykę bez lęku, że „dom się zawali”.
Rodzina, która nie gra według polskiej normy
Model Czarzastych przeczy temu, co w polskich domach publicznych powiela się od lat. Nie ma „pani domu”. Nie ma córki, której kariera jest dodatkiem do nazwiska ojca.
Są trzy silne osobowości, z których każda ma własną scenę i własną publiczność. Nie ma w tym hollywoodzkiej bajki. Jest praca, rynek i strategie. Dlatego historia rodziny Czarzastych działa na ludzi tak magnetycznie, bo zamiast „rodziny polityka”, widzą rodzinę przedsiębiorców.
Poniżej galeria zdjęć: Dawno niewidziany Włodzimierz Czarzasty w Sejmie