Gmina Dubicze Cerkiewne wymiera w zastraszającym tempie. Jeszcze na początku lat dwutysięcznych mieszkało w niej około dwóch tysięcy osób, a teraz niewiele ponad tysiąc dwieście. Wyparowało czterdzieści procent mieszkańców! Dlaczego w gminie nie rodzą się dzieci? „Jak sami emeryci tu są. No to jak? Cała gmina Dubicze jest prawie pod wymarciem”, smucił się mężczyzna. „To jest umarła wioska! Wiatr hula i ptaki latają do tyłu”, żalił się kolejny mieszkaniec gminy. „Jak nieraz wieczorem się przejadę, to nie ma żadnej osoby. Nawet gdyby człowiek upadł, to nie ma żadnej osoby. Czas nieciekawy nas wszystkich zastał, taki smutny czas”, mówiła kobieta. „Wszędzie puste mieszkania. Tu za kilkadziesiąt lat nie będzie nikogo”, przekonywał emeryt. „Jak do kościoła chodzę, to same pogrzeby są. A narodzin, wesel, to jedno na rok, góra dwa!”, dodał mężczyzna. „Młodzież wyjechała jeszcze w latach 80. Teraz naszą rolą jest, żeby tu wrócili”, przekonywał Leon Małaszewski, wójt gminy Dubicze Cerkiewne. Dodał, że gmina inwestuje w kanalizację i wodociągi, ale trudno jest namówić dostawców internetu, żeby zainwestowali w wyludniającą się, niewielką gminę, a właśnie szerokopasmowy internet mógłby przyciągnąć tam młodych ludzi.
Centrum gminy Dubicze Cerkiewne robi dobre wrażenie. Stoi tam nowa tężnia, można spacerować eleganckimi alejkami, jest też nowy plac zabaw, ale to wszystko zapełnia się tylko latem, kiedy do gminy przyjeżdżają turyści i rodziny mieszkańców. „Moje dzieci nie zostały tutaj, wyjechały do miasta, gdzie da się z czegoś żyć i to jest normalne. Być może przyjdzie taki czas, że przyjadą. Tu jest spokojnie, jest czyste powietrze, nie ma takiego pędu jak w dużych aglomeracjach. Myślę, że to nie jest tendencja na zawsze. Historia się wkoło kręci i może zakręci na tyle, że będzie tyle dzieci, co kiedyś. Myślę, że będzie dobrze”, przekonywała mieszkanka jednej z najszybciej wyludniających się gmin w Polsce.