- Historia miłości Roberta Biedronia i Krzysztofa Śmiszka rozpoczęła się w 2002 roku.
- Początki ich relacji to "cwany zabieg" Śmiszka.
- Ich związek trwa już ponad 20 lat.
- Jak wyglądały kulisy ich poznania? Sami zobaczcie!
Choroba Śmiszka
Robert Biedroń i Krzysztof Śmiszek są w związku już ponad 23 lat. Od 2024 roku obaj pracują w Parlamencie Europejskim. Śmiszek uzyskał mandat z wynikiem 70 363, a Biedroń z liczbą 41 736 głosów. W ostatniej rozmowie z Fakt LIVE, gdy rozmowa zeszła na ustawę o statusie osoby najbliższej, Robert Biedroń ujawnił, że jego ukochany choruje! - Powiem panu coś, czego nie mówiłem przez ostatnie dni, także w występach publicznych. Otóż mój partner jest dzisiaj bardzo poważnie chory, nie pracuje, jest na zwolnieniu lekarskim i musi przechodzić bardzo poważną terapię - przyznał wstrząsająco.
Zobacz: Europoseł Biedroń został ogrodnikiem w Brukseli! [MAMY ZDJĘCIA]
- Pomimo tego, że jesteśmy razem 23 lata, na dobre i na złe byliśmy ze sobą, dzisiaj jesteśmy w sytuacji naprawdę trudnej i dramatycznej. Ja nie mam takiego poczucia, że państwo chroni nasz związek czy daje mi poczucie, że cokolwiek się wydarzy, to stoi po mojej stronie - przyznał.
Historia miłości Biedronia i Śmiszka
Był rok 2002, gdy ich ścieżki się przecięły. Opowiadał o tym sam Śmiszek w magazynie "Elle", wspominając, że pierwszy raz zobaczył Biedronia w gazecie. - W 2002 roku przeczytałem w "Życiu Warszawy" relację z konferencji prasowej, zobaczyłem jego zdjęcie i pomyślałem, że może moja wiedza, kończyłem wtedy prawo, przyda się w takiej organizacji. A poza tym bardzo mi się spodobał na tym zdjęciu. Przez dwa-trzy miesiące spotykaliśmy się na gruncie zawodowo-organizacyjnym - opowiadał po latach.
Sprawdź: Prof. Dudek w drugą rocznicę zwycięstwa Tuska. Wskazał jego największy problem
Traf chciał, że obaj pojechali potem do Brukseli na konferencję. To tam między nimi zaiskrzyło. Był to w okolicach 14 lutego, czyli Walentynek. Krzysztof Śmiszek, by zbliżyć się do Roberta Biedronia, który wpadł mu w oko miał wymyślić cwany plan! - Powiedział, że nie zna Berlina, a ponieważ nasze spotkania skończyły się późno, a on mieszkał w innym miejscu, zapytał, czy nie mógłby zostać u mnie na noc. Do niczego nie doszło, ale zacząłem się domyślać, że coś jest na rzeczy. Tak się zaczęło - opowiedział kiedyś w jednym z wywiadów Robert Biedroń.
Panowie postanowili nawet wziąć symboliczny ślub na deskach teatru. - Udzieliłem setek ślubów jako prezydent Słupska, ale pierwszy raz stanąłem po drugiej stronie. Po 23 latach w związku. To piękne uczucie, którym trzeba się dzielić. Dlatego powinniśmy zrobić wszystko, żeby dwie dorosłe osoby mogły doświadczyć ślubu gdy chcą. Bo miłość to miłość! – mówił nam po ceremonii Biedroń.
NIŻEJ ZOBACZCIE, JAK URZĄDZILI MIESZKANKO BIEDROŃ I ŚMISZEK