Senyszyn z mężem

i

Autor: Maciej Kulczyński/Super Express Senyszyn z mężem

Tylko u nas!

„To moje pierwsze święta bez męża”. Senyszyn o stracie, miłości i politycznym testamencie

2025-04-17 12:26

Te święta są dla niej szczególne – pełne pustki, wspomnień i milczenia, którego wcześniej nie było. Joanna Senyszyn, kandydatka na prezydentkę, w rozmowie z „Super Expressem” opowiada o pierwszej Wielkanocy bez ukochanego męża. Zmarł niedawno, ale zdążył jeszcze złożyć podpis poparcia dla jej kandydatury. – To bardzo trudny czas – mówi profesor z drżeniem głosu. – Ale mam grono przyjaciół. Wiem, że mogę na nich liczyć. I oni na mnie.

„To są moje pierwsze święta bez męża. To bardzo trudny czas”

– To są moje pierwsze święta bez męża. To bardzo trudny czas – wyznaje Joanna Senyszyn.

Jej głos w tej chwili jest cichszy, jakby zamyślony.

– Ale mam grono sprawdzonych przyjaciół. Wiem, że mogę na nich liczyć. I oni na mnie - dodała.

To nie są tylko słowa. To intymna opowieść o więzi, która nie znika wraz z odejściem bliskiej osoby. O miłości, która nadal daje siłę, także w walce politycznej.

– Bardzo chciał, żebym kandydowała. Byłby szczęśliwy, gdyby się udało – mówi Senyszyn. – Uważał, że Sojusz Lewicy Demokratycznej powinien mnie wystawić już wiele lat temu, kiedy miałam ogromne poparcie społeczne - opowiadała wzruszona 

Mąż profesor zdążył złożyć podpis poparcia dla jej kandydatury. To gest o ogromnej symbolice. Cichy znak wsparcia na zawsze. Został na liście, która teraz niesie ją w tej kampanii.

Święta bez kościoła, ale z ludźmi. Zawsze z ludźmi

Choć Joanna Senyszyn nie praktykuje żadnej religii, święta były w jej domu obecne, tylko inaczej. Świecko, wspólnie, w duchu szacunku i tolerancji. W atmosferze, którą dziś trudno sobie wyobrazić w podzielonej Polsce.

Joanna Senyszyn – kim jest? Życiorys, wiek, majątek i polityczne wybory

– Mój mąż też był niewierzący, podobnie jak ja – od 10. czy 12. roku życia nie chodziłam do kościoła – opowiada. – Święta obchodziliśmy świecko. Ale stworzyliśmy swoją własną tradycję. 

Była nią... „Wigilia Wielkanocna”.

– Organizowaliśmy wspólnie kolację w Wielką Sobotę. Zapraszaliśmy przyjaciół – byli wśród nich wierzący i niewierzący, lewicowcy, PPS-owcy, ludzie z Platformy, PiS-u, nawet jedna osoba z Konfederacji. I nigdy się nie kłóciliśmy – mówi z uśmiechem, ale i nostalgią.

Święto zgody, nie podziałów. I kandydatka, która chce to kontynuować

Dziś tę atmosferę chce zanieść dalej do Pałacu Prezydenckiego. Jeśli wygra.

– To było nasze święto zgody. Taką atmosferę wspólnoty i szacunku bardzo ceniłam i do dziś uważam, że jestem jedyną kandydatką na prezydenta, która potrafi łączyć ludzi z różnych światów - puentuje. 

W jej słowach nie ma politycznego tonu. Jest żal, że kogoś zabrakło. Ale też pewność, że właśnie dlatego warto dziś mówić o zgodzie. O wspólnym stole. O Polsce, która nie musi się kłócić, żeby istnieć.

Rozmawiała Weronika Fakriddinova

Poniżej galeria zdjęć, w jakich warunkach mieszka Senyszyn.

Polityka SE Google News
2025_04_17 EXPRESS BIEDRZYCKIEJ_WSTĘP
Sonda
Czy poruszyła Cię opowieść Joanny Senyszyn o pierwszych świętach bez męża?

Player otwiera się w nowej karcie przeglądarki