ale wpadka

Ziemiec prowadził program na żywo, gdy nagle stało się coś, co nie powinno mieć miejsca! Poszło w eter

2023-07-03 8:08

Krzysztof Ziemiec na długo zapamięta prowadzone przez siebie sobotnie (1.07) wydanie "Teleexpressu". Prowadzący zapomniał o jednej ważnej rzeczy, którą powinien zrobić przed programem na żywo i zaliczyć ogromną wpadkę! Na nieszczęście, wszystko poszło na wizji. Cała Polska to widziała i słyszała.

Krzysztof Ziemiec to doświadczony dziennikarz i prezenter, który od lat pracuje w telewizji. Ma za sobą tysiące wystąpień na żywo. Prowadził najważniejsze wydania "Wiadomości" i najbardziej prestiżowe imprezy, więc śmiało można powiedzieć o nim, że jest profesjonalistą w każdym calu. Jednak życie pisze najbardziej zaskakujące i niespodziewane scenariusze, które mogą zaskoczyć nawet doświadczonych ludzi mediów, do których bez wątpienia zalicza się także Krzysztof Ziemiec. O tym, że wydanie programu na żywo rządzi się swoimi prawami, Ziemiec przekonał się w weekend. W sobotę Krzysztof Ziemiec prowadził wydanie "Teleexpressu". Wszystko szło jak zwykle, gładko i bez wpadek, aż nagle doszło do wtopy, jaką dziennikarz zapamięta na długo. Ziemiec był już w połowie programu i zapowiadał materiał o wystawie prac jednego z najbardziej znanych polskich fotografów, Wojciechu Plewińskim, gdy nagle zadzwonił jego telefon! Głośny dzwonek rozległ się na antenie, a Ziemiec zareagował błyskawicznie, szybko wyłączył telefon i przeprosił widzów. Jako profesjonalista płynnie przeszedł do dalszej zapowiedzi materiału. Jak na wieloletniego i doświadczonego dziennikarza przystało, zupełnie nie wybiło go to z rytmu i jedynie, co sprawiło, że odczuł wpadkę był lekki uśmiech.

CZYTAJ TEŻ: Krzysztof Ziemiec złapał się za głowę, gdy zobaczył w sklepie cenę papryki! "To jest już przesada!"

Karol Karski - test frytek - Politycy od Kuchni

Player otwiera się w nowej karcie przeglądarki