Niemcy odbudują nam most

Kierowcy, którzy od blisko dwóch miesięcy stoją na objazdach po pożarze Łazienkowskiego, już dawno stracili cierpliwość. Szczególnie że na samym moście niewiele się działo. Teraz ma się to zmienić. W piątek przed godz. 14 w siedzibie Zarządu Dróg Miejskich podpisana została umowa z wykonawcą odbudowy przeprawy - niemieckim Bilfinger Infrastructure, który zajmie się Łazienkowskim z polskim partnerem firmą Intercor. - Oferta mieściła się w naszych założeniach budżetowych - mówi Adam Sobieraj (38 l.), rzecznik Zarządu Dróg Miejskich. Jako jedyna. Niemcy zaoferowali 104 mln zł brutto, a miasto miało na tę inwestycję o dwa więcej. Pozostałe trzy konsorcja znacznie przekroczyły znany wcześniej kosztorys. - Życzę państwu powodzenia i oczekujemy na nowy most dla warszawiaków - powiedziała podczas podpisywania dokumentu Grażyna Lendzion, dyrektor ZDM.

Bilfinger nie zamierza zwlekać z rozpoczęciem prac. - Na moście pojawimy się w poniedziałek o godzinie 8 rano - zapowiada Mateusz Gdowski, rzecznik firmy. Na początku będą to prace rozbiórkowe. Sam most Łazienkowski będzie budowany od razu po dwóch brzegach Wisły. Terminy, jakie narzucili niemieckiej firmie stołeczni drogowcy, są według przyszłych budowniczych do zrealizowania. - Zgodnie z umową chcemy, aby most Łazienkowski był przejezdny do 31 października - mówi Adam Sobieraj. Ale dodaje, że być może w listopadzie będą trwały jeszcze prace wykończeniowe i to może oznaczać ograniczenie prędkości na już otwartym moście. - Drgania mogłyby przeszkadzać robotnikom, więc będziemy takie rozwiązanie jeszcze analizować - mówi rzecznik.

Zobacz: WARSZAWA. Niemcy zrobią nam most za 104 miliony