Warszawa: metro pojedzie w listopadzie!

2014-10-01 4:00

Minął termin zakończenia budowy II linii metra, a stacja Centrum Nauki Kopernik wciąż rozgrzebana. Mimo iż wykonawca zgłosił gotowość do odbiorów technicznych, to na Powiślu... aż roi się od robotników. Miasto przymyka oko na to opóźnienie i liczy, że jeszcze w listopadzie pojedziemy II nitką metra.

- Wczoraj o godz. 16 wpłynęło do nas zawiadomienie o gotowości do przeprowadzenia odbiorów technicznych. To pierwszy etap zakończenia budowy II linii metra - mówi enigmatycznie Bartosz Milczarczyk (34 l.), rzecznik Ratusza. Co to oznacza? Miasto może wejść na stacje i sprawdzać, czy wszystko jest już gotowe. Wiadomo jednak, że nie wszędzie robotnicy skończyli prace. Na stacji Centrum Nauki Kopernik będą się one toczyły jeszcze przez półtora tygodnia. Wykonawca nazywa je "wykończeniowymi", choć podczas niedzielnego przejazdu pociągiem Inspiro widać było, że niegotowe są m.in. okładziny na ścianach, sufit czy schody ruchome. Ratusz nie widzi w tym jednak problemu, choć wykonawca powinien się wyrobić do 30 września, czyli do wczoraj. Stacje będą odbierane od ronda Daszyńskiego w kierunku Wisły, więc na Powiśle komisja dotrze dopiero w połowie października. Co będzie się teraz działo?

Zobacz też: Warszawa: Robert N. ps. Frog dalej kpi z POLICJI!

Cała budowa II linii była podzielona na 33 odcinki

Ratusz ma 7 dni na analizę dostarczonych przez AGP dokumentów. Jeśli wszystko będzie w porządku, wkraczają sanepid i straż pożarna. - Gdy wykonawca uzyska akceptację tych służb maksymalnie, zawiadamia nadzór budowlany i uzyskuje pozwolenie na użytkowanie poszczególnych części. Cała budowa II linii była podzielona na 33 odcinki, więc tyle musi być pozwoleń, żeby metrem zaczęli jeździć pasażerowie - wyjaśnia nam dyrektor Metra Jerzy Lejk (60 l.). Gdy w 2004 roku otwierany był ostatni odcinek pierwszej nitki, wystarczył miesiąc na odbiory techniczne. Miasto liczy więc, że II nitkę uda się otworzyć w połowie listopada, jeszcze przed wyborami samorządowymi. - Jeśli służby stwierdzą istotne wady uniemożliwiające otwarcie jakiejś stacji, np. nieczynną windę czy schody, zapłacą karę za każdy dzień opóźnienia - wyjaśnia dyrektor Lejk. W najgorszym więc wypadku warszawiacy pojadą nowym metrem pod koniec listopada lub na początku grudnia. Ratusz na tę okoliczność szykuje wariant B. - Jeżeli nie uda nam się otworzyć inwestycji w połowie listopada zorganizujemy dla mieszkańców dzień otwarty na II linii metra - mówi nam jeden z urzędników Ratusza.

ZAPISZ SIĘ: Codziennie wiadomości Super Expressu na e-mail

Player otwiera się w nowej karcie przeglądarki