Warszawa. Wybuch gazu przy Noakowskiego. Pani Janina straciła wszystko: Moje życie zostało pod gruzami

2015-01-29 8:48

Trwa dramat mieszkańców kamienicy przy Noakowskiego 26, gdzie w poniedziałek doszło do wybuchu gazu. Ludzie mogą tam wchodzić tylko na chwilę, by zabrać rzeczy. Są załamani na widok tego, co zostało z ich mieszkań. - Straciłam wszystko - mówi ze łzami w oczach Janina Kobiela (65 l.), która wczoraj po raz pierwszy weszła do swojego domu.

W środę każdy metr kwadratowy kamienicy oglądali rzeczoznawcy. Przez kilka dni będą oceniali skalę zniszczeń w poszczególnych mieszkaniach. Od wyników ich oględzin zależy, kiedy do domów wrócą lokatorzy. Część rzeczy lokatorów została zabezpieczona przez policję i w workach przewieziona na komisariat, skąd odbiorą je właściciele. Niektórzy z nich przyjechali do mieszkań osobiście.

Janina Kobiela, która mieszka na parterze budynku, zebrała się na odwagę dopiero wczoraj. Już przed klatką miała łzy w oczach. Nie wiedziała, co zastanie w mieszkaniu. - Z wybuchu pamiętam ogromny huk. Sprawdziłam tylko, czy z mężem wszystko w porządku i tak jak staliśmy, uciekliśmy - opowiada pani Janina. Już na samym wejściu do mieszkania zastała wyrwane z futryną drzwi. Podmuch eksplozji zmiótł je w głąb przedpokoju, uszkadzając ścianę. W każdym pomieszczeniu zalega mnóstwo pyłu i kawałków gruzu. Przy wejściu do dużego pokoju leżą dwie pary drzwi z zupełnie innego mieszkania. W kuchni straszą rozbite naczynia i kuchenka mikrofalowa. W łazience zniszczona jest umywalka, kabina prysznicowa i szafki. - Wzięłam ubrania i lekarstwa. Zabrałam też dokumenty i jedzenie. Na razie śpimy u siostry, ale przeniesiemy się do hotelu, bo mamy bliżej do kamienicy i lekarzy - tłumaczy pani Janina.

Mieszkanie kobiety i co najmniej dziewięć innych nadaje się do gruntownego remontu. - Wszystko jest zniszczone. Meble są przysypane gruzem ze ścian działowych. Nie będą się raczej nadawały do użytku - mówi przewodnicząca wspólnoty mieszkaniowej Lidia Kurczyńska. Jak dodaje, w najbliższych dniach ma odbyć się zebranie z miejskimi urzędnikami, na którym ustalony zostanie plan dalszej pomocy lokatorom.

Prokuratura prowadzi śledztwo w sprawie wybuchu. Nie udało jej się jeszcze przesłuchać Dawida O. (28 l.), w którego mieszkaniu doszło do eksplozji i który z rozległymi oparzeniami trafił do szpitala.

ZAPISZ SIĘ: Codziennie wiadomości Super Expressu na e-mail

Player otwiera się w nowej karcie przeglądarki