Warszawa. Tanie linie wracają do Modlina

2013-09-11 3:00

Po ponad 10 miesiącach na lotnisko w Modlinie wracają samoloty! Na razie tylko flota Ryanaira, który zapowiada wznowienie realizowanych tam startów 30 września. Niewykluczone jednak, że wkrótce dołączą do niego kolejne linie. Szefowie lotniska zdradzają bowiem, że prowadzą intensywne rozmowy z innymi przewoźnikami.

Po długich miesiącach zastoju Modlin ma w końcu odżyć i odbić się od finansowego dna. Wszystko dzięki zakończonym sukcesem długim negocjacjom władz portu z liniami Ryanair. - Od 30 września zaoferujemy 26 połączeń z Modlina - pochwalił się wczoraj Michael Cawley, wiceprezes Ryanaira. Samoloty będą odlatywać m.in. do Londynu, Dublina, Rzymu, Paryża, Mediolanu czy Barcelony, a w przyszłe wakacje również do Alicante i Salonik. - W ciągu roku chcemy przewieźć z Modlina 1,3 miliona pasażerów - mówił Cawley. A na razie ogłosił promocje - przez najbliższe dwa dni trwać będzie wyprzedaż wrześniowych lotów z lotniska Chopina i październikowych kursów z Modlina.

Wraz z samolotami do Modlina wrócić ma również normalna komunikacja dojazdowa. - Rozmawiamy z Kolejami Mazowieckimi o przywróceniu kursowania ich pociągów - mówi Piotr Okieńczyc (45 l.), prezes zarządu lotniska w Modlinie. Składy będą dojeżdżać, jak wcześniej, do stacji Modlin, skąd pasażerów zabierze specjalny bus. Przywrócona zostanie też kursująca z Warszawy linia autobusowa Modlin Bus.

To jednak niejedyne trwające negocjacje. - Rozmawiamy obecnie z 6-7 liniami lotniczymi, które są zainteresowane lotami z Modlina. Te rozmowy są zaawansowane, ale nie chcemy zdradzać jeszcze szczegółów - mówi Okieńczyc.

Na razie więc podróżni nie będą zaskoczeni tym, co zastaną w Modlinie. Choć stacji przy lotnisku wciąż nie ma, kolejarze ustawili już przy budynku biletomaty, a w samej hali pojawiła się klimatyzacja. Jest też system ILS, który pozwoli lądować samolotom w trudnych warunkach. I to tyle. Lotnisko Modlin zostało zamknięte 22 grudnia ubiegłego roku, bo po pięciu miesiącach działalności zaczął się kruszyć pas startowy. Dziennie władze portu tracą z tego powodu 150-180 tys. zł. Do momentu ponownego otwarcia straty sięgną więc 42-50 mln zł.

Player otwiera się w nowej karcie przeglądarki