Pistolet

i

Autor: East News

RP to nie USA. Nasi policjanci STRZELAJĄ DO PRZESTĘPCÓW niezwykle rzadko

2021-04-19 17:17

36-letni bandyta, celujący z pistoletu do śląskich policjantów, nie zdążył strzelić do nich. Funkcjonariusze byli szybsi. Polska to nie Stany Zjednoczone. Tam skierowanie broni w stronę policjanta, lub nawet przedmiotu ją przypominającego, może być skończyć się tragicznie dla takiego osobnika. W ubiegłym roku policja w 20 przypadkach „użyła broni służbowej”, a w 125 „wykorzystała broń służbową”. Czym różni się jedno od drugiego? Kiedy policjant może sięgnąć po służbowy pistolet?

„Przez termin „użycie broni palnej” należy rozumieć oddanie strzału w kierunku osoby z zastosowaniem amunicji penetracyjnej. Z kolei przez „wykorzystanie broni palnej” należy rozumieć oddanie strzału z zastosowaniem amunicji penetracyjnej w kierunku zwierzęcia, przedmiotu, lub w innym kierunku niestwarzającym zagrożenia dla osoby” – wyjaśnia dr hab. Kamil Frąckowiak z Wydziału Prawa i Administracji Uniwersytetu Warmińsko-Mazurskiego w Olsztynie. – Każde użycie broni służbowej jest ostatecznością. Zasadność badają specjalna komisja i prokurator. Jeśli pojawiają się wątpliwości, co do zasadności użycia broni służbowej, policjant może być zawieszony w czynnościach. W zdarzeniu, do którego doszło w Rudzie Śląskiej obecnie nie ma przesłanek, by użycie broni było niezasadne. W przypadku, gdy policjant ranił lub zabił osobę, będąc zmuszony biegiem wydarzeń do oddania strzału lub strzałów, może liczyć na pomoc psychologa. To kwestia indywidualna – wyjaśnia nam aspirant sztabowy Adam Jachimczak z zespołu prasowego Komendy Wojewódzkiej Policji w Katowicach.

Ze statystki Komendy Głównej Policji wynika, że policjanci sięgają po broń w ekstremalnych sytuacjach, najczęściej wtedy, gdy ich życie lub „cywilów” jest zagrożone. W 2013 r. było 29 przypadków użycia broni, czyli strzelania w kierunku osoby łamiącej prawo. W latach: 2014 – 25, 2015 – 18, 2016 – 24, 2017 – 18, 2018 – 17, a w roku 2019 – 23. To, kiedy policjant może sięgnąć po broń, określają przepisy ustawy z 2013 r. o środkach przymusu bezpośredniego i broni palnej. Wcześniej przepisy były na tyle restrykcyjne, że de facto uniemożliwiały policjantowi natychmiastową reakcję z użyciem broni służbowej wobec przestępcy. Do legend przeszło m.in. to, że trzeba było, ileś tam razy ostrzegać bandziora, że się będzie do niego strzelało. Ale to już przeszłość i nie ma co do niej wracać.

Zastrzelony przez policję

Obowiązujące od 8 lat prawo nie upoważnia policjanta do sięgania po broń, tak jak to dzieje się w amerykańskich filmach. Może strzelać tylko wtedy, gdy użycie innych środków przymusu bezpośredniego okaże się niewystarczające do osiągnięcia celów tego użycia lub wykorzystania albo wówczas, gdy użycie innego środka przymusu ze względu na okoliczności danego zdarzenia jest niemożliwe. A gdy już doszło do użycia broni? Przede wszystkim trzeba zaznaczyć, że policjant to nie kat i najczęściej sytuacja, w której trafił przestępcę jest dla niego traumatyczna. Jeśli potrzebuje pomocy psychologicznej i prawnej, to taką otrzyma, o ile tylko działał w ramach prawa.

Wystarczy jednak, by strzelający funkcjonariusz, pomijając inne przepisy warunkujące użycie broni, był pod tzw. wpływem alkoholu lub innych środków odurzających, a z prawdopodobieństwem graniczącym z pewnością, musi się liczyć z tym, że stanie przed sądem. „Jeżeli osoba dokonywała bezpośredniego i bezprawnego zamachu na życie, zdrowie lub wolność policjanta, to nawet wówczas, gdy odstąpiła od tego zamachu, ale podejmie się ucieczki, wtedy policjant może użyć wobec takiej osoby broni palnej, aby ją obezwładnić i zatrzymać” – przypomina KGP. Ostatnie zdanie należy do prokuratora. Jeśli policjant nie naruszył wspomnianej ustawy, to sprawy nie ma. Gdy złamał prawo, o jego losie zdecyduje sąd.

Player otwiera się w nowej karcie przeglądarki