Sztuczna inteligencja

2025-06-20 10:32

Sztuczna inteligencja (AI lub GSI) to narzędzie, które szturmem wzięło Internet. Używane nieodpowiedzialnie może zrobić wiele złego, ale w dobrych rękach to doskonałe narzędzie, które doskonale sprawdzi się np. w szkole. Na razie ze sztucznej inteligencji korzystają tylko nauczyciele entuzjaści.

NASK fota

i

Autor: shutterstock

Sztuczną inteligencję oskarżamy o wiele złych rzeczy. Może pomagać w sianiu fałszywych informacji, zdjęć, filmów czy nawet wypowiedzi. Wykonanie takich deepfake’ów dla wprawnego grafika nie jest trudne. Może służyć np. zachęceniu kogoś do skorzystania z przedsięwzięcia, które jest oszustwem, zburzenia czyjegoś wizerunku, co może być źródłem hejtu, prześladowania kogoś czy nawet – obawiają się tego politycy na całym świecie – ingerowania w wybory w jakimś kraju. I to wszystko już w jakimś stopniu się dzieje, a nie każde oko jest w stanie odróżnić fałszywkę od prawdziwej informacji multimedialnej. Jak rozpoznać? Wiele można się dowiedzieć zaglądając na stronę nask.pl lub śledząc kanał YouTube NASK.

Jednak odpowiednio użyta sztuczna inteligencja, zwłaszcza jej płatna wersja, to również wspaniałe narzędzie do wykorzystania w szkole. Tak przez nauczycieli, jak przez uczniów. Może nie tylko pomagać w nauce, ale także pobudzać kreatywność i wyobraźnię.

Nauczyciele – entuzjaści

Analitycy i analityczki NASK – Państwowego Instytutu Badawczego we współpracy z cenionymi ekspertami i ekspertkami zewnętrznymi przygotowali badania, którego wnioski podsumowano w raporcie „GSI w polskiej szkole. Przecieranie szlaków”.

Jak mówi prof. UAM dr hab. Jacek Pyżalski, pod którego przewodnictwem przygotowano badania i raport, generatywna sztuczna inteligencja to obecnie bardzo kontrowersyjny temat.

- Z jednej strony słyszymy Billa Gatesa, który mówi, że za trzy lata już nie będziemy potrzebowali nauczycieli, to będzie koniec edukacji. Inni mówią, że edukacja nie tylko będzie, ale będzie jeszcze lepsza. Są też tacy, którzy uważają, że staną się bardzo złe rzeczy m.in. z samymi młodymi ludźmi. Jednak moim zdaniem te wypowiedzi nie są uzasadnione – mówi prof. Jacek Pyżalski. – Być może jest to jedna z przyczyn, dla których w nauczycielach wciąż jest tak wiele obaw związanych z wykorzystaniem GSI w szkołach – dodaje.

Zespół badawczy znalazł 20 nauczycieli, którzy sztucznej inteligencji, a w zasadzie ChatuGPT, już używają. I to z nimi przeprowadził pogłębioną ankietę. Cóż się okazało?

Obawy, brak nieumiejętności i reguł

Najwięcej nauczycieli – aż 81 proc. – obawia się, że młodzież, korzystając z generatywnej sztucznej inteligencji, uzależni się od niej i  będzie się nią wyręczać. Wśród zagrożeń pedagodzy wymieniali brak zdolności krytycznego myślenia czy pogorszenie relacji między uczniami. Istnieje bowiem uzasadniona obawa, że uczniowie zamiast ze sobą, będą rozmawiali ze sztuczną inteligencją. Narzędzie potrafi już rozmawiać z człowiekiem używając głosu do złudzenia przypominającego głos ludzki. Wersja płatna odsyła młodego człowieka z problemem np. do telefonu zaufania. Ta bezpłatna wciąż nie.

Nauczyciele podkreślali, że sztuczna inteligencja nie zastąpi uczniom tego, co dają realizacja wspólnego projektu, rozmowy w czasie przerwy czy rozwiązania konfliktu między sobą. Jeśli używają narzędzia na lekcjach, to po to, by uczniowie mogli zobaczyć, że sztuczna inteligencja często odpowiada na pytania błędnie lub po prostu… kłamie i nie można jej zaufać.

Obawa nauczycieli przed sztuczną inteligencją w szkole wynika także z braku wiedzy, jak ją stosować. W badaniu wśród trudności nauczyciele wskazywali m.in.:

·       brak czasu na naukę nowych narzędzi i wdrażanie ich do praktyki szkolnej,

·       niskie kompetencje cyfrowe kadry,

·       opór przed zmianą i obawa przed utratą kontroli nad procesem dydaktycznym,

·       brak jasnych wytycznych i regulacji dotyczących stosowania sztucznej inteligencji w edukacji.

– W rozmowach z nauczycielami często pojawiała się obawa dotycząca tego, że GSI „zabije” krytyczne myślenie – mówi Julia Piechna, kierowniczka Zespołu Projektów Społecznych i Współpracy Międzynarodowej w NASK i współautorka raportu. – Częściej wybrzmiewały też obawy i zagrożenia niż pozytywy. To pokazuje, że jest ogromna potrzeba, żeby edukować nauczycieli i uczniów nie tylko na temat tego, co to narzędzie potrafi, ale także traktować jak pomnik. Chodzi o to, by pokazywać GSI uczniom pod kątem tego, jakie może nieść ze sobą konsekwencje – etyczne, społeczne, co może nam dać dobrego i złego. Nie tylko uczyć tego, jakie funkcje ma GSI – dodała ekspertka.

Nauczyciele widzą też pozytywy

Nauczyciele już sięgają po pomoc sztucznej inteligencji. Jak twierdzą, robią to w sprawach, które pozwalają im oszczędzić czas - przy przygotowaniu materiałów dydaktycznych, testów, pisania sprawozdań, przygotowywania prezentacji, scenariuszy zajęć, a także do konsultowania trudnych sytuacji wychowawczych czy pisania uprzejmych wiadomości.

28 proc. nauczycieli stosujących ChatDPT, używało go w pracy z uczniami o zróżnicowanych potrzebach edukacyjnych, w tym neuroatypowych i pochodzących z innych krajów, np. Ukrainy.

Prof. Pyżalski uważa, że warto szkolić nauczycieli, by podpowiadać im, jak wykorzystywać wielkie możliwości sztucznej inteligencji w edukacji i to nie tylko w tak prostych sprawach. Podaje też przykład – sztuczna inteligencja może np. w pracy z obcego języka wychwycić błędy, w oparciu o które może przygotować kolejny test sprawdzający.

Zadziwiającą kwestią jest to, że nauczyciele czują… wstyd, by przyznać się, że stosują w pracy sztuczną inteligencję. Obawiają się, że ktoś może podejrzewać ich o wyręczanie się narzędziem w nieetyczny sposób. Dlatego domagają się regulacji, które określą, jak sztuczna inteligencja może być stosowana.

Player otwiera się w nowej karcie przeglądarki