Z flagą na mecze Cracovii. "Rodzice nie pozwalali"
Okazuje się, że w młodości Andrzej Duda był zagorzałym fanem Cracovii. Jego zaangażowanie w dopingowanie "Pasom" było w latach 80. naprawdę duże, choć ograniczało się do meczów rozgrywanych w rodzinnym Krakowie. Wyjazdy na spotkania w innych miastach nie wchodziły w grę z bardzo prozaicznego, rodzinnego powodu.
Przeczytaj także: Karol Nawrocki grzmi po skandalicznym transparencie kibiców z Izraela: "Głupota, której nie tłumaczą żadne słowa"
- Kiedyś byłem zażartym kibicem Cracovii, ale to było jako dziecko. W latach 80' chodziłem do podstawówki, chodziłem na mecze, latałem z flagą na wszystkie mecze w Krakowie! Na wyjazdowe rodzice nie pozwalali mi jeździć - wyznał w rozmowie z „Żurnalistą” Andrzej Duda.
Wybór podyktowany historią. "Wisła była klubem milicyjnym"
Sympatia do Cracovii nie była jednak przypadkowa. Jak tłumaczył były prezydent podczas jednej z kampanii wyborczych, w czasach PRL-u wybór klubu w Krakowie miał również wymiar ideologiczny. Dla młodego człowieka z rodziny o antykomunistycznych poglądach, kibicowanie lokalnej rywalce, Wiśle Kraków, było wówczas nie do pomyślenia ze względu na jej powiązania z aparatem władzy.
Zobacz też: Raków – Maccabi: Transparent kibiców z Częstochowy rozgrzał internet. Chodzi o konflikt z Palestyną
- W czasach szkolnych byłem za Cracovią. To był okres, kiedy Wisła Kraków była klubem milicyjnym. Dla mnie jako człowieka, który dążył do wolnej Polski, kibicowanie takiemu klubowi było nie do przyjęcia. Pozostawała tylko Cracovia, miejski klub - powiedział Andrzej Duda w trakcie kampanii wyborczej przed drugą kadencją.
Tym samym wybór "Pasów" był dla przyszłego prezydenta nie tylko kwestią sportową, ale również manifestacją młodzieńczego przywiązania do idei wolnościowych.