Wszystko układało się idealnie aż do 62. minuty meczu FC Porto z Guimaraes. Przy stanie 2:0 dla gospodarzy, Jan Bednarek popisał się fantastycznym, czystym wślizgiem we własnym polu karnym, ratując zespół przed utratą gola. Trybuny nagrodziły go gromkimi brawami, doceniając jego poświęcenie. Niestety, w tej samej chwili Polak nabawił się urazu w lewym udzie. Obrońca padł na murawę i przez dłuższą chwilę nie był w stanie się podnieść, a jego twarz wykrzywiał grymas bólu.
Oklaski i ból. Dramatyczne chwile Jana Bednarka na boisku
Początkowo próbował kontynuować grę, jednak ból okazał się zbyt silny. Chwilę później ponownie usiadł na boisku, a sztab medyczny podjął decyzję o zmianie. Bednarek opuścił plac gry w 65. minucie przy wsparciu lekarzy. Jego zespół ostatecznie wygrał 3:0, ale zwycięstwo to zostało okupione poważnymi stratami, gdyż wcześniej z urazem zszedł także Martim Fernandes.
Przeczytaj także: Jan Bednarek zdruzgotany po porażce z Finlandią: „Jesteśmy spolaryzowani. Potrzebny reset!”
W tych trudnych chwilach w Portugalii obrońca może liczyć na wsparcie najbliższych. Razem z nim w Porto jest jego piękna żona, Julia Bednarek, która z pewnością pomoże mu w szybkim powrocie do zdrowia i pełni sił.
Co z reprezentacją? Jan Urban ma powody do niepokoju
Pierwsze diagnozy nie napawają optymizmem. Bednarek trzymał się za mięsień przywodziciela, a tego typu urazy mogą oznaczać nawet kilkutygodniową przerwę w grze. To fatalna wiadomość dla selekcjonera Jana Urbana przed kluczowymi meczami reprezentacji Polski. Już 4 września "Biało-Czerwoni" zagrają z Holandią, a trzy dni później z Finlandią.
To drugie spotkanie może być decydujące w walce o awans na mistrzostwa świata w 2026 roku. Ewentualna absencja Jana Bednarka, pewniaka do gry w pierwszym składzie, byłaby ogromnym ciosem dla defensywy naszej kadry.
Zobacz zdjęcia Julii Bednarek w poniższej galerii