Iga Świątek po kapitalnej grze ocierającej się o perfekcję rozgromiła 6:2, 6:0 Belindę Bencic i jest w finale Wimbledonu. O tytuł zagra w sobotę z Amandą Anisimovą, która ograła (6:4, 4:6, 6:4) Arynę Sabalenkę. Iga Świątek jako trzecia Polka w historii zagra w finale Wimbledonu - najstarszego i najbardziej prestiżowego turnieju tenisowego. Przed nią tego zaszczytu dostąpiły Jadwiga Jędrzejowska w 1937 roku i Agnieszka Radwańska w 2012. Obie przegrały pojedynki o tytuł. - Grałam wspaniale. Czułam, że od samego początku jestem w stanie nakładać presję na Belindę. Byłam skoncentrowana, czułam się dobrze. To był bardzo solidny występ Na pewno zaskoczyłam tutaj siebie - przyznała Iga Świątek.
Iga Świątek marzy o dużym domu nad oceanem
Finał Wimbledonu to z pewnością spełnienie tenisowego marzenia, a w sobotę Iga Świątek zrobi wszystko, żeby sięgnąć po tytuł. A o czym marzy Polka poza tenisem? Iga Świątek niedawno w czasie jednego z turniejów wzięła udział w różnych zabawach, które tradycyjnie zorganizowano tenisistkom przed turniejem. Odpowiedziała też na pytania nadesłane przez kibiców. Jeden z fanów zapytał Polkę, jakie jest jej największe marzenie poza tenisem. Iga Świątek odpowiedzi udzieliła za pośrednictwem Instagrama na oficjalnym koncie turnieju Porsche Tennis Grand Prix.
Poza tenisem moje największe marzenie to mieć super ładny, duży dom nad oceanem - zdradziła Iga Świątek. - Pewnie jak już zakończę karierę, będę miała dużo pomysłów, co dalej robić. Jeszcze nie wiem co, ale mam nadzieję, że nauczę się, jak prowadzić biznes i odkrywać inne części życia. To moje marzenie - dodała z przymrużeniem oka Polka.
Dom nad oceanem? Czyżby Iga Świątek planowała po zakończeniu kariery spędzać dużo czasu poza Polską? Pięciokrotna mistrzyni turniejów Wielkiego Szlema zawsze podkreślała, że bardzo lubi wypoczywać blisko wody i na łonie natury. Ciekawe, czy ma już upatrzone konkretne miejsce, w którym chciałaby kupić wspomnianą nadmorską posiadłość...