- Magdalena Fręch rozpoczęła US Open od zwycięstwa, a przerwę między meczami wykorzystała na relaksacyjny rejs łodzią wokół Manhattanu.
- Polska tenisistka, zajmująca 33. miejsce w rankingu, przygotowuje się do starcia z Amerykanką Peyton Stearns.
- Fręch ocenia swoje dotychczasowe występy i zdradza, dlaczego podjęła decyzję o przeprowadzce do Dubaju.
- Jakie są plany Fręch na resztę turnieju i dlaczego zrezygnowała z gry w Monterrey?
Fręch wykorzystała słoneczną pogodę i udała się na łono natury. - Jestem tu kolejny raz i nigdy nie mam zbyt dużo czasu na to, aby sobie pozwolić na zwiedzanie. Wiadomo, że główną atrakcją turystyczną jest Manhattan i tym razem mam łatwiej, bo zatrzymałam się w hotelu właśnie w tej dzielnicy - zdradziła.
Chwila oddechu na Manhattanie. Tak Fręch ucieka od presji
- Co roku staram się odwiedzić jakieś miejsce i w tym roku padło na rejs łódką, aby zobaczyć Manhattan z innej perspektywy. Miałam dwa dni przerwy pomiędzy meczami, więc mogłam sobie na to pozwolić. To dobra odskocznia po siedmiu dniach ciągłego pobytu na kortach. Fajny odpoczynek dla głowy i dobra forma, aby uciec od tego zgiełku jaki jest w Nowym Jorku - przyznała rozstawiona z numerem 28. zawodniczka.
Przeczytaj także: Wiadomo, ile Fręch zarobiła za wyeliminowanie Williams! Solidna wypłata
Nowy dom, nowa strategia: Dlaczego tenisistka wybrała Dubaj?
Fręch postanowiła wyprowadzić się z Polski do innego dużego miasta - Dubaju.
- Zrobiłam to ze względu na przygotowania do sezonu. Mogę tam spędzić okres przygotowawczy, stamtąd udać się do Australii i bez problemów z aklimatyzacją przystąpić do gry. Kiedy do sezonu przygotowywałam się w Europie, w Australii potrzebowałam tygodnia, aby się zaaklimatyzować - tłumaczyła.
Pewne zwycięstwo, ale niełatwy mecz. Fręch ocenia start w US Open
W pierwszej rundzie pochodząca z Łodzi tenisistka pokonała Australijkę Talię Gibson 6:2, 6:2. Zwycięstwo nie przyszło jednak Polce tak łatwo jakby wskazywał na to wynik.
- To na pewno nie był łatwy mecz, bo rywalka posyłała bardzo trudne piłki - jej zagrania były płaskie. Musiałam się napracować, ale dobrze zaczęłam ten turniej. Czułam się silna fizycznie i byłam przygotowana na to, że ten mecz może potrwać dłużej. Dobrze ustawiałam się na nogach do każdej piłki i to był klucz do zwycięstwa - oceniła Fręch.
Zobacz też: Dlaczego Świątek wygrała Wimbledon? Magdalena Fręch jasno o niuansach triumfu Igi
Lepsze przygotowanie i ważna lekcja. Amerykanka na drodze Polki
W porównaniu do ubiegłego roku Polka zrezygnowała z gry w Monterrey, który odbywa się pomiędzy Cincinnati, a US Open.
- Rok temu miałam duże problemy z podróżą pomiędzy krajami. Zajmowało to cały dzień, więc wiedziałam, że przylatując do Nowego Jorku bezpośrednio z Cincinnati będę miała zdecydowanie więcej czasu na przygotowania. Dzięki temu czuję się zdecydowanie lepiej - zakończyła Fręch.
Z Nowego Jorku Marcin Cholewiński
Zdjęcia z rejsu Magdaleny Fręch możecie zobaczyć w galerii poniżej
