Michał Listkiewicz: Listkiewicz: Nad Bugiem, o Świątek i o prawdzie w sporcie [Miś z okienka]

2025-08-19 16:11

Michał Listkiewicz w najnowszym felietonie zabiera czytelników nad Bug, gdzie futbol odradza się w Janowie Podlaskim, a lokalna pasja spotyka się z gościnnością mieszkańców. Były sędzia ostro krytykuje współczesne media za plotki i sensacje, broni Igi Świątek przed „bajkami o konflikcie” i komentuje zamieszanie wokół kibiców Ruchu Chorzów.

Michał Listkiewicz

i

Autor: Cyfrasport Michał Listkiewicz

"Nad Niemnem" Elizy Orzeszkowej zna każdy Polak pobierający nauki w czasach, gdy lista lektur szkolnych była imponująca i nikt nie szedł na skróty ściągając streszczenia z internetu. Nie było łatwo przebrnąć przez opisy przyrody, ale te akurat zawsze lubiłem. Dziś polecam eskapadę pod hasłem Nad Bugiem, którą odbyłem na zaproszenie władz Janowa Podlaskiego, uroczej i zasłużonej w historii Polski miejscowości, która niebawem odzyska prawa miejskie. Nie trzeba było mnie długo namawiać na sędziowanie pokazowego meczu odrodzonej po latach miejscowej Janovii z lokalną potęgą Podlasiem Biała Podlaska.

ZOBACZ: Ten projekt to rewolucja w polskiej piłce! Specjalne spotkanie na szczycie

Dotychczas Janów rozsławiały konie rasy arabskiej z miejscowej stadniny, teraz ponad setka dzieciaków zaczęła kopać piłkę na pięknym stadionie. Zabytki, nieskalana przyroda (mimo wycinki dwustuletnich dębów w ramach powstrzymywania uchodżców z drugiej strony granicy) i przede wszystkim serdeczni ludzie z Nadbuża, bardziej gościnni i otwarci niż mieszczuchy z wielkich korporacji. W tych stronach łatwo się zakochać jak aktor Wojciech Wysocki chociażby czy kojarzony z "warszawką" Adam Łazuka. Wójt Karol Michałowski reaktywując klub sportowy dał szansę trenującym z zapałem dzieciom a mecz inauguracyjny obejrzał komplet widzów. Powodzenia Janowianie, zaczynacie od najniższej klasy B, ale wszystko przed wami.

ZOBACZ: Wzruszający list do kibiców od Nicoli Zalewskiego. Tak pożegnał się z Interem

Czego to nie zrobi się dla klikalności, motoru napędowego mediów społecznościowych i zabójcy tych tradycyjnych. Wymyślanie historyjek nie z tej ziemi, złożonych z kłamstw i półprawd to pasja młodych ludzi, którym wydaje się, że są dziennikarzami a w gruncie rzeczy to kiepscy bajkopisarze. Specjalizują się w zaglądaniu innym do łóżek, portfeli, rodzinnych tajemnic. Celebryci często sami robią ustawki dla paparazzich by podbić klikalność. Nie obchodzi mnie to, ale na pisanie bzdur o ciężko pracujących sportowcach mojej zgody nie ma. Tworzenie obrazu pijaków, utracjuszy, wydrwigroszy oburza.

Fakt, że ligowy piłkarz zarabia dużo, ale kariera trwa krótko, zdarzają się kontuzje i kryzysy formy. Po sukcesach Igi Świątek dowiadujemy się o jej astronomicznych zarobkach. Brak informacji, że to kwoty brutto gigantycznie opodatkowane, w dodatku zawodniczka sama opłaca sztab szkoleniowy i medyczny. Ostatnio puszczono w obieg bajeczkę o rzekomym konflikcie z belgijskim trenerem Wimem Fissette. Ponoć krzywo na siebie patrzyli. Pokażcie mi małżeństwo, w którym nie zdarzył się choćby jeden cichy dzień. To emocje chwili a nie kryzys czy utrata zaufania. Wyniki Świątek są najlepszym dowodem, że w tym zespole wszystko funkcjonuje jak należy.

ZOBACZ TEŻ: Alarm w kadrze! Jan Urban traci ważnego zawodnika przed eliminacjami MŚ

Wiadra pomyj wylano na kibiców Ruchu Chorzów po meczu z Polonią w Warszawie. Anonimowi hejterzy ujawnili najgorsze instynkty. Byłem na miejscu, zawinił brak komunikacji między organizatorami i przyjezdnymi, nikt nie miał złej woli. Nieporozumienie wykreowano do rozmiarów hańby narodowej, bez sensu i bez powodu ukamienowano ludzi z Chorzowa. Bo przecież "ludzie to lubią, ludzie to kupią, byle na chama, byle głośno, byle głupio". Wojciech Młynarski wiecznie żywy!

Świętokrzyskie. Michał Listkiewicz i Marcin Daniec gościli w Pałacyku Zielińskiego w Kielcach
Super Sport SE Google News

Player otwiera się w nowej karcie przeglądarki