Nagła choroba i śmierć. Franciszek Smuda przegrał z białaczką
Wiadomość o śmierci Franciszka Smudy była dla wszystkich ogromnym szokiem. Jeszcze na początku 2024 roku nic nie zapowiadało tragedii. Choć ostatnią pracę jako trener Wieczystej Kraków zakończył w 2022 roku, wciąż pozostawał aktywny medialnie i chętnie komentował wydarzenia piłkarskie. Niestety, nowotwór krwi okazał się bezlitosny. Choroba błyskawicznie wyniszczyła jego organizm, a przeszczep szpiku kostnego, który miał być ratunkiem, nie przyjął się.
Przeczytaj także: Nie żyje legenda polskiego klubu. Poprowadził go do mistrzostwa, zagrał ponad 200 spotkań
W sierpniu 2024 roku Polskę obiegły dramatyczne wieści o jego krytycznym stanie. Franciszek Smuda zmarł 18 sierpnia, przegrywając walkę z białaczką.
Wzruszające słowa żony Smudy na pogrzebie. "Byłby szczęśliwy i dumny"
Pogrzeb trenera odbył się cztery dni po śmierci, 22 sierpnia, na Cmentarzu Rakowickim w Krakowie. Uroczystość zgromadziła tłumy – rodzinę, przyjaciół, najważniejsze postacie polskiej piłki oraz kibiców. Wśród żegnających go byli m.in. Jakub Błaszczykowski, Kamil Glik i Andrzej Strejlau. Prezydent Andrzej Duda pośmiertnie odznaczył Franciszka Smudę Krzyżem Oficerskim Orderu Odrodzenia Polski.
Podczas ceremonii głos zabrała jego żona, która w poruszających słowach podsumowała jego największą pasję.
- Piłka nożna to była prawdziwa pasja i wielka, jeśli nie największa, miłość mojego męża. Dlatego myślę, że byłby szczęśliwy i dumny, gdyby mógł słyszeć to wszystko, co w ostatnich dniach zostało na jego temat powiedziane lub napisane - żegnała męża podczas pogrzebu Małgorzata Drewniak-Smuda.
Tak dziś wygląda grób Franciszka Smudy. Pamięć wciąż jest żywa
Franciszek Smuda spoczął w rodzinnym grobowcu. Oprócz informacji na głównej płycie, jego pamięć upamiętnia osobna tabliczka ze zdjęciem z czasów jego bogatej kariery. Rok po jego odejściu grób jest zadbany, a liczne znicze i kwiaty świadczą o tym, że pamięć o legendarnym "Franzu" jest wciąż żywa. Zarówno bliscy, jak i fani futbolu regularnie odwiedzają to miejsce, by oddać hołd jednemu z najbardziej charyzmatycznych szkoleniowców w historii polskiej piłki.
