Reprezentacja Polski w ramach przygotowań do mistrzostw świata na Filipinach zatrzymała się na chwile w Krakowie, aby rozegrać tradycyjnie Memoriał Huberta Wagnera. Dla ekipy Nikola Grbicia jest to ostatni sprawdzian przed tą ważną imprezą. Pierwszy test wicemistrzowie olimpijscy zdali celująco. W starciu z Serbią nie dali najmniejszych szans rywalowi, a wszystko zakończyło się wynikiem 3:0.
Tuż przed turniejem Grbić ogłosił 14-stkę, która ostatecznie będzie reprezentowała Polskę na mistrzostwach świata. Nie obyło się bez kontrowersji, a dokładniej mowa o braku powołania dla Bartosza Bednorza.
Bartosz Kurek mógł się wzruszyć! Kibice nie zapomnieli o jego urodzinach
Kapitan reprezentacji Polski tuż po spotkaniu docenił poziom, na jakim znajduje się obecnie jego rywal na pozycji - Kewin Sasak.
- Po pierwsze nie mamy takiego luksusu, zaraz musimy grać grać docelowy turniej, więc na tym się nie koncentruję. Wykorzystuję każdą daną okazję i szansę na treningu, czy na meczu. I po prostu będzie musiało wystarczyć. A jak nie, to wiem, że Kewin sobie bardzo dobrze poradzi. Zresztą nawet gdybym był od początku w rytmie treningowym, to myślę, że Kewin Sasak jest na takim poziomie, że musiałbym bardzo mocno popracować, żeby do niego doskoczyć - rzucił Kurek.
37-latek od razu zwrócił uwagę na to, jak kibice świętowali jego urodziny i jednym chórem cała hala zaśpiewała kapitanowi "sto lat".
- Nie przypominam sobie, żeby aż tyle ludzi śpiewało mi "sto lat". Mam nadzieje, że się wszystko spełni i jeszcze będzie mi dane trochę pograć w siatkówkę. Te wszystkie pozytywne życzenia jeśli się spełnią to moje życie w ogóle będzie usłane różami - powiedział atakujący.