To był wyjątkowy dzień dla Jakuba Popiwczaka i jego żony - Magdaleny Wróbel. Dokładnie 17 sierpnia 2024 roku para powiedziała sobie "Tak". Ten wyjątkowy dzień wspomniał w swoich mediach społecznościowych libero reprezentacji Polski, a opis pod zdjęciami łapię za serce.
- Madzia to moja ulubiona osoba! #1 Rok temu moja ulubiona osoba zdecydowała się nie powiedzieć „nie”. Od tamtego czasu wpatruję się w nią z jeszcze większym zachwytem, jak na pierwszym zdjęciu. I już zawsze jestem gotowy targać jej sukienki, żeby mogła pokazać tą boską nogę, jak na zdjęciu drugim - można przeczytać.
Para jest związana ze sobą o wielu lat, a owocem ich miłości jest syn - Jaś. Wspólnym mianownikiem dla obojga był oczywiście sport, warto zaznaczyć, że żona libero reprezentacji Polski w przeszłości zajmowała się tańcem, jednak zrezygnowała z tej ścieżki zawodowej. Mimo to, "Piwko" może liczyć na ogromne wsparcie ze strony swojej partnerki na meczach w kadrze, czy klubie.
Jakub Popiwczak nie zapomniał o tak ważnym dniu. Wzruszające słowa
Popiwczak w ostatnim czasie mógł mieć mniej czasu dla rodziny, a wszystko przez finałowy turniej Ligi Narodów, a następnie zgrupowanie kadry przed mistrzostwami świata na Filipinach. Po wielkim zwycięstwie w Chinach, libero "biało-czerwonych" nie szczędził słów uznania w kierunku kadrowiczów.
- Naszą siłą jest drużyna. To jest niesamowite, ilu my mamy świetnych zawodników, ilu graczy mogło się pokazać na przestrzeni nie tylko tych ostatnich meczów, ale w ogóle całej tegorocznej Ligi Narodów. Jestem dumny z tej ekipy, z chłopaków i każdego członka sztabu, bo wszyscy włożyli naprawdę mnóstwo serca, pracy i energii. Czapki z głów, zrobiliśmy coś wielkiego - rzucił Popiwczak.
Reprezentacja Polski tuż przed mistrzostwami świata rozegra jeszcze kilka meczów (trzy z nich odbędą się w trakcie Memoriału Huberta Wagnera).
