Williams, zdobywczyni 23 tytułów wielkoszlemowych, opowiedziała o odporności, której musiała się nauczyć, oraz o życiu po zakończeniu kariery w 2022 roku. Wprost przyznała, że kolor skóry miał ogromny wpływ na to, jak była traktowana.
"Dziś już nikt tak nie mówi"
Jak zaznaczyła, jej wejście do profesjonalnego tenisa było pełne sytuacji nacechowanych rasowo. „Dorastając i będąc czarną w tenisie… to zawsze wiązało się z negatywnością” – powiedziała. Podkreśliła, że nie pozwalała, by te opinie ją definiowały, choć wystawiano ją na hejt i porównania, których dziś nikt nie kieruje do młodych zawodniczek.
ZOBACZ TEŻ: Oto nowa najpiękniejsza tenisistka świata? Już nie Genie Bouchard. Tylko spójrz
Williams zauważyła, że nowe pokolenie czarnoskórych tenisistek nie spotyka się już z tak agresywnym językiem i uprzedzeniami, jakich ona doświadczała. „Nikt nie nazywa tych dziewczyn słowami, którymi nazywano mnie. Ludzie mówili, że wyglądamy jak mężczyźni i opowiadali te wszystkie okropne rzeczy” – wspomina. Dodaje, że cieszy się, że młode zawodniczki „nie muszą przez to przechodzić aż tak bardzo”.
Według niej to jasny dowód, że sport – i społeczeństwo – zmieniły się w ostatnich latach na lepsze.
„Odkrywam siebie na nowo”
Williams opowiedziała również o tym, jak wygląda życie po odejściu ze sportu. Przyznała, że nawet mimo starannego przygotowania, rozstanie z tenisem było wyzwaniem. „Nieważne, jak bardzo jesteś gotowa na emeryturę… to i tak trudne” – powiedziała. Podkreśliła, że chce mieć pewność, iż podejmuje właściwe decyzje i że ma prawo żyć nie tylko dla swoich dzieci, ale także dla siebie.
ZOBACZ TEŻ: Poruszające słowa Aryny Sabalenki. Przeżywa rodzinną tragedię