- Artur Szpilka przekazał smutne wieści. Odszedł jego ukochany pies Cycu
- Zawodnik KSW traktował go jak swojego synka
- Za każdym razem w wywiadach wypowiadał się o Cycu i Pumbie w samych pięknych słowach
Odszedł ukochany pies Artura Szpilki Cycu
Już w grudniu na gali XTB KSW 113 były pretendent do mistrzostwa świata wagi ciężkiej w boksie Artur Szpilka zmierzy się z doświadczonym czeskim zawodnikiem MMA, Michalem Martinkiem. W przygotowaniach do najbliższego starcia „Szpili” pojawiły się jednak spore komplikacje związane z jego życiem prywatnym. Jak poinformowała załamana narzeczona 36-latka Kamila, w ostatnim czasie cierpieli wraz z ukochanym psem – Cycem.
Wiadomość o jego odejściu najpierw pojawiła się na jej kanale nadawczym na Instagramie. „Taka kolej rzeczy... Choroby, starość... Masakra... Tak bardzo go kochamy! Ale niestety nerki przestają pracować i tylko się męczy, staraliśmy się mu przedłużyć życie, ale po prostu się nie da” – informowała zapłakana Kamila Wybrańczyk. Smutne wieści niewiele później pojawiły się na profilu „Przygody Cyca i Pumby”, który jest poświęcony psom Szpilki.
Dramat w domu Artura Szpilki. Kamila Wybrańczyk i gwiazdor KSW cali we łzach żegnają Cyca
„Dziękujemy Ci Cycusiu za każdy merdający ogon, każde przytulenie i każdą chwilę szczęścia, którą nam dałeś! Zawsze będziesz częścią naszej rodziny. Biegaj teraz wolny po niebie, nasz ukochany psiaku” – pożegnał ukochanego pupila zawodnik KSW, publikując kilka wzruszających zdjęć i nagrań z ostatnich wspólnych chwil z Cycem, a także z wcześniejszych lat.
Szpilka o Cycu i Pumbie. Nazywał ich swoimi dziećmi
Artur Szpilka wielokrotnie wypowiadał się w mediach na temat swoich ukochanych piesków. Zawodnik KSW nie ukrywał, że razem z ukochaną traktują Cyca i Pumbę jak swoje dzieci. - To jest moja terapia, to jest mój cały świat, nie ukrywajmy tego. Dla nich jestem ich całym światem, ale oni są dla mnie. Nawet przed filmem wiedzieli, że trochę się denerwuję, że to jest zupełnie coś innego niż walka – przyznawał cytowany przez ShowNews.pl.
Szpilka przyznał, że Cycu i Pumba są jego dziećmi i doskonale zdawały sobie sprawę, co działo się dookoła nich.
- One rozumieją, że są moimi dziećmi. Pumba, jak wiedział, że jedzie na obóz, to czekał na mnie przy bramie. Możesz się zapytać Kamili i Kostki. Jak wyjeżdżam na trening, to on nie czeka na mnie, bo wie, że nie może być na treningu. Natomiast Cycu wiedział, że nie pojedzie bo Cycuś jest starszy i on po górach nie chodzi – dodał.