Spięcie polskich i irańskich siatkarzy
Cofamy się aż do 2016 roku. Polscy siatkarze odnieśli zwycięstwo 3:2 nad Iranem w drugim meczu turnieju olimpijskiego w Rio de Janeiro, jednak to, co działo się po końcowym gwizdku, przyćmiło sportowy triumf. Mimo wygranej biało-czerwonych emocje nie opadły – doszło do spięcia między zawodnikami, a późniejsza konferencja prasowa była pełna kontrowersyjnych wypowiedzi. Jeden z irańskich dziennikarzy zadał pytanie, które wywołało konsternację: „Dlaczego Polacy nas tak nienawidzą?”
Decydująca akcja tie-breaka zakończyła się atakiem Irańczyka w aut. Raul Lozano, szkoleniowiec Iranu, poprosił o wideoweryfikację, lecz system nie wykazał dotknięcia piłki przez żadnego z Polaków. Radość polskiej drużyny po zwycięstwie wywołała gwałtowną reakcję rywali – doszło do przepychanek przy siatce, w które zaangażowali się liczni zawodnicy obu ekip.
ZOBACZ TEŻ: Śliwka przypomniał piękny moment reprezentacji siatkarzy. Będzie powtórka w tym roku?
Dlaczego Polacy tak bardzo nienawidzą Iranu
Choć sytuację szybko opanowano, napięcie powróciło podczas konferencji prasowej. Uczestnicy nie chcieli zdradzić, co dokładnie wywołało spięcie po meczu. Trener Stephane Antiga uciął spekulacje: „Przestańcie pisać te głupoty” – mówił stanowczo.
Jednak kontrowersje się nie skończyły. W pewnym momencie jeden z dziennikarzy z Iranu zwrócił się do polskiego sztabu z pytaniem: „Co się wydarzyło pod siatką i dlaczego Polacy tak bardzo nienawidzą Iranu?” Kapitan irańskiego zespołu, Saeid Marouf, również wyraził niezrozumienie, mówiąc: „Nie wiem, czemu Polacy nas nie lubią.”
Na próbę rozładowania napięcia zdobył się Michał Kubiak, kapitan Polaków, który w przewrotny sposób odpowiedział: „My kochamy irański zespół. Tak okazujemy wam miłość – i nie ma w tym nic śmiesznego!” Gdy Marouf poprosił o powagę, Kubiak zapewnił: „Mówię całkiem serio. Lubimy was. Podczas meczu śmialiście się nam w twarz, ale nie przejmowałem się tym. Emocje są częścią gry – najważniejszy jest wynik. Nie chodzi o agresję, tylko o rywalizację sportową.”
Z kolei wychodząc z sali, Marouf wskazał na trzech polskich dziennikarzy i rzucił, że „jeszcze się spotkają”. Tłumaczka obecna na konferencji uznała, że gest ten miał jedynie pokazać, jak polscy zawodnicy zwracali się do niego w trakcie meczu.
ZOBACZ TEŻ: Wołosz wyciągnęła los i… Polskie kluby wpadły na siebie w Lidze Mistrzów
Sytuację podsumował selekcjoner Iranu Raul Lozano (niegdyś selekcjoner reprezentacji Polski, z którą zdobył wicemistrzostwo świata oraz dotarł do ćwierćfinału igrzysk) mówiąc: „Silne emocje to część igrzysk, ale nie mogę akceptować czystej agresji. Nie chcę komentować wydarzeń z boiska.”