To były niezapomniane dwa tygodnie dla Świątek. Polka, która przed tegoroczną edycją nie zdołała przebrnąć ćwierćfinału na kortach w Londynie, sięgnęła po pierwszy triumf na Wimbledonie w fantastycznym stylu. Raszynianka zszokowała świata przede wszystkim w półfinale i finale, oddając rywalkom (odpowiednio Belindzie Bencic i Anisimovej) zaledwie dwa gemy.
Na deser w nocy z niedzieli na poniedziałek Świątek wzięła udział w Kolacji Mistrzów, podczas której zatańczyła z Jannikiem Sinnerem, który triumfował wśród panów. Choć od uroczystości minęły już prawie 24 godziny, to brytyjskie media prześcigają się w dostarczaniu newsów z tego wydarzenia.
Iga Świątek po wygranym finale Wimbledonu zjadła twixa w szatni
Swoje trzy grosze dorzuciła także Laura Robson, która pełniła rolę prowadzącej podczas Kolacji Mistrzów. Była brytyjska rakieta numer jeden zdradziła, że tuż po wygranej Świątek w finale nakryła ją w szatni, gdy jadła... Twixa.
- Podczas tego turnieju wyjawiono chyba wszystkie moje sekrety - ręczniki, nawyki żywieniowe. Przez ostatnie dwa tygodnie byłam na diecie. Musiałam być w formie, ale moja drużyna mi w tym nie pomagała, bo oni nie jedli codziennie najlepszego jedzenia. Ale po finale trochę zwariowałam - odpowiedział Świątek z uśmiechem na twarzy na rewelacje Robson.