Rysiek zasłużył sobie na to
- Miło było zobaczyć Ryśka uśmiechniętego; wraca mu energia! – Marek Koźmiński jest jednym z wielu członków barcelońskiej rodziny piłkarskiej, którzy na wieść o dramatycznych chwilach swego kolegi z drużyny pospieszył z pomocą. - Był ważną postacią naszej grupy. Zadziorny, waleczny, charakterny chłopak. Nogi czy głowy, z tymi swoimi długimi lokami, nigdy nie cofnął. Jeden z fundamentów ekipy – dodaje były wiceprezes PZPN. - Najnormalniej w świecie zasłużył sobie na to, by każdy z nas, kto tylko może, włączył się w tę pomoc dla niego.
Krople potu jak krople energii
- Jesteście naszą rodziną. Prawdziwą – małżonka piłkarza, Julita, słów podziękowań dla „srebrnych chłopaków ze złotymi polonezami” z 1992 roku nie szukała długo. Płynęły same, z wdzięczności nie tylko dla Koźmińskiego, ale i dziewięciu innych olimpijczyków, którzy zjechali do Chybia (rodzinna miejscowość Stańka), by zagrać dla Ryśka. - Dziękuję wam za każdą kroplę potu wylaną na boisku. Niech się zamieni w kroplę energii, życiodajnej krwi dla niego – dodawała.
Udar, utrata wzroku, cukrzyca, sepsa
Po wspomnianych udarach Staniek tak naprawdę od nowa uczy się chodzić. Z wózka już się podniósł, ale… - Rysiu wciąż jeszcze nie ma czucia w nogach poniżej łydek – mówi Julita Staniek. Neurologicznych dolegliwości jest więcej. - Nie widzi na jedno oko, w drugim ma zaledwie 20 procent widzenia – dodaje małżonka.
Srebrni z Barcelony zagrali dla Ryszarda Stańka. Legendarny medalista igrzysk walczy z chorobą, gwiazdy ściągnęły z odsieczą [GALERIA]
Przepiękną panoramę Beskidów, jaka roztacza się z tarasu domu w Brennej, piłkarz przechowuje więc tylko w pamięci sprzed dramatycznych chwil w 2022 i 2023. Kolejne miesiące też go nie oszczędzały. - Zmaga się z cukrzycą. A w lutym 2025 trafił do szpitala z zaawansowaną sepsą. Dzięki wysiłkom lekarzy wrócił do nas niemal „z tamtej strony” – opowiada pani Julita.
Telefon dzwoni często
Wspominana familia olimpijska (prócz Koźmińskiego, na mecz do Chybia zjechali także Aleksander Kłak, Marek Bajor, Tomasz Wałdoch, Tomasz Wieszczycki, Dariusz Koseła, Dariusz Gęsior, Jerzy Brzęczek, Grzegorz Mielcarski i Piotr Świerczewski) reagowała jednak na tyle, na ile mogła pomóc. To dzięki niej parę tygodni później znalazło się dla Stańka miejsce w Szpitalu Uniwersyteckim w Krakowie, gdzie sfatygowane serducho (zdarzały się omdlenia) przeszło zabieg koronografii. - To nie jest akcyjność. Naprawdę pamiętają o Ryśku! - podkreśla Julita Staniek. - Telefon z pytaniem o jego stan i zdrowie dzwoni często – dopowiada.
Ważna deklaracja kapitana
To arcyważne dla samego pacjenta: wciąż czuje się częścią owej familii. I to jest jedna z najważniejszych form jego rehabilitacji! - Nie zapomnimy o tobie! - zadeklarował publicznie po końcowym gwizdku kapitan srebrnej drużyny, Jerzy Brzęczek. A Staniek uśmiechnął się z wdzięcznością...
W pomoc medaliście olimpijskiemu włączyć się możesz i Ty! Więcej o akcji - TUTAJ.
