Spurek broni koni
Spurek zdenerwowała wędkarzy, teraz krew burzy się w wielbicielach jazdy konnej. „Jestem przeciwko wykorzystywaniu zwierząt do czegokolwiek: sportu, rozrywki, badań i testów” – mówiła kilka dni temu w wywiadzie dla Interii. Co Sylwii Spurek nie podoba się w jeździectwie? „W jeździe konnej, w sporcie, nie ma relacji i więzi. Tu jest eksploatacja. Mówią o tym również same zawodniczki i zawodnicy” – przekonywała i dodała: „Czytałam opinie ludzi tej dyscypliny. Mówią, że konie zostały w tym wszystkim sprowadzone do przedmiotu, że są traktowane jak sprzęt sportowy”.
Jeźdźcy odpowiadają Spurek
O komentarz do twierdzeń Spurek dziennikarze Interii poprosili Polski Związek Jeździecki. Co na to działacze? „ Ze swojej strony, jako członek władz Polskiego Związku Jeździeckiego, serdecznie zapraszam, aby pani poseł Sylwia Spurek mogła osobiście przekonać się, w jaki sposób dbamy i jak traktujemy na co dzień naszych sportowych partnerów i przyjaciół – konie. Niech spędzi z nami dzień lub więcej – stwierdził wiceprezes PZJ Marcin Kamiński. Co więcej PZJ uznał, że wyrażane przez Spurek opinie są „krzywdzące dla miłośników koni i mogą wynikać jedynie z powierzchownej znajomości hippiki”.
Kamiński dodał także, że „wyjątkowość sportu jeździeckiego polega przede wszystkim na budowaniu wieloletniej relacji człowieka z koniem. Wzajemna współpraca oparta jest na szacunku i dbałości o partnera. Znawcy koni wiedzą, że każda jazda jest zwieńczeniem wielogodzinnej opieki nad zwierzęciem. Konie sportowe poza nadzorem weterynaryjnym, pozostają pod opieką wielu specjalistów takich jak np. fizjoterapeuci, czy dietetycy”