Dochodziła godz. 20.30, gdy patrol policji zauważył pędzącego ul. Marymoncką srebrnego vw passata. Funkcjonariusze postanowili zatrzymać auto do kontroli. Jednak kierowca nie zamierzał zjechać na pobocze. Wdepnął za to gaz do dechy i z dużą prędkością zaczął uciekać, lawirując niebezpiecznie między jadącymi samochodami. Policjanci natychmiast ruszyli w pościg za autem.
- Kierowca nie zwracając uwagi na inne samochody, wjechał na Trasę Toruńską i tu utknął w korku - mówi kom. Marcin Szyndler (32 l.) ze stołecznej policji. - Pasażer passata wybiegł w tym czasie z samochodu i zaczął uciekać dalej na piechotę - dodaje. Mężczyzna zabrał ze sobą torbę, którą po kilkudziesięciu metrach wyrzucił. Policjanci zatrzymali kierowcę passata. Po wylegitymowaniu okazało się, że jest to Tomasz P. (30 l.), znany warszawskiej policji handlarz narkotyków z okolic Pułtuska. Schwytany diler był już karany za posiadanie narkotyków.
W porzuconej torbie policjanci znaleźli 15 jednokilogramowych, starannie zapakowanych w folię paczek z amfetaminą. Narkotyki zabezpieczono do badań. Trwają poszukiwania zbiegłego pasażera passata. Jego zatrzymanie jest tylko kwestią czasu. Wszystko wskazuje na to, że bielański patrol policji przez przypadek chciał zatrzymać do kontroli kuriera, który wwoził do stolicy duży transport amfetaminy. Dzięki temu na warszawski rynek nie trafi nawet 150 tys. działek tego narkotyku.