Oto sprawiedliwość rządu Tuska!

2014-03-06 3:00

Po co w ciężkich czasach wspierać emerytów i rencistów, którym nawet nie wystarcza na leki, takich jak Jadwiga Dryl (60 l.), która po waloryzacji dostanie marne 13 zł podwyżki. Lepiej dać gigantyczne premie urzędnikom w rządzie Donalda Tuska (57 l.). Pracownicy ministerstw przepracowali zaledwie cztery tygodnie tego roku, a już zostali nagrodzeni. Ciekawe, co takiego ważnego zdążyli zrobić?

Emeryci z najniższymi świadczeniami dostaną marne grosze. Jadwiga Dryl z Turośni Kościelnej (woj. podlaskie) otrzymuje emeryturę w wysokości 861 zł. A to oznacza, że po waloryzacji może liczyć na ledwie 13 zł więcej.

- Taka waloryzacja to po prostu skandal. Już lepiej byłoby, gdyby wcale nie było tych podwyżek, bo tak to tylko pośmiewisko z ludzi robią. Przecież za te 13 złotych z groszami nie kupię dzisiaj nawet zwyczajnej kiełbasy - załamuje ręce pani Jadwiga.

Zobacz też: Emerycie! Od marca wyższe emerytury!

Jest jednak grupa osób w tym kraju, którym wystarcza na wszystko. Urzędnicy rządu Donalda Tuska co miesiąc dostają premie finansowe. Chociaż rok ledwo się zaczął, rzesza pracowników ministerstw już zgarnęła pieniądze tylko za to, że przychodzą do pracy. Rekordzistą w tej kwestii jest minister finansów Mateusz Szczurek (39 l.), który powinien dbać o budżet kraju. Tylko przez cztery tygodnie tego roku wypłacił 91 pracownikom premie w wysokości ponad 111 tys. zł. W sumie w styczniu tego roku 11 ministerstw wypłaciło swoim pracownikom premie w łącznej wysokości niemal 600 tys. zł. To 20 tys. zł dziennie! Strach pomyśleć, o ile ta kwota wzrośnie na koniec roku!

Czytaj również: Seniorze! Tak wzrosną dodatki do Twojej emerytury

Player otwiera się w nowej karcie przeglądarki