O sprawie pisaliśmy w lipcu. - Normalny chłopak, ma dziewczynę, chodzi z kolegami na piwo - szeptali między sobą świadkowie zatrzymania Rafała O. Ale to tylko dowodzi, jak sprytnie się maskował. Policjanci dopadli go w pracy, w jednym z zakładów produkcyjnych na terenie gminy Żyrzyn. Mężczyzna nie krył zaskoczenia. Był przekonany, że nikt nie będzie tropił zabójcy bułgarskiej prostytutki. Tymczasem od dawna namierzał go specjalnie powołany zespół kryminalnych z Lublina i Puław, usiłujący wyjaśnić, kto stoi za brutalnym zabójstwem Elzy M. (+26 l.). Jej ciało wyłowiono z Wisły w okolicach Wólki Gołębskiej w styczniu. Rafał O. nie miał o śledztwie pojęcia, toteż w poczuciu bezkarności znów zapolował na bułgarskie tirówki. 28 czerwca przy ruchliwej drodze z Lublina do Warszawy zabrał do samochodu jedną z nich, 36-latkę. Nie chodziło mu tylko o seks. - W lesie pomiędzy Jaworowem i Żyrzynem usiłował ją udusić. Kobiecie udało się uciec, sprawca ukradł jej jednak 170 zł - relacjonuje Beata Syk-Jankowska z Prokuratury Okręgowej w Lublinie.
Szczegóły znajdziesz tutaj: Morderca prostytutek spod Żyrzyna. Czułem moralny nakaz, by je mordować
Teraz Rafał O. usłyszał zarzuty. - Przyznał się do rozboju i zabójstwa Elzy M. - powiedział Grzegorz Kwit, szef Prokuratury Rejonowej w Puławach. – Późniejsze badania wykazały, że mężczyzna jest poczytalny. Atakował dla pieniędzy - dodał prokurator.