Rybnik: 3-letnia dziewczynka zmarła w aucie na upale - jest śledztwo po śmierci Oliwki [ZOBACZ ZDJĘCIA]

2014-06-11 21:50

Rybnik - śmierć 3-letniej dziewczynki w pozostawionym na upale aucie. Tą tragedią żyje cała Polska. Krzysztof Ś. (40 l.) miał odwieźć swoją córeczkę Oliwkę (†3 l.) do przedszkola, ale zostawił w samochodzie na parkingu i spokojnie udał się do pracy. W rozgrzanym fordzie mondeo dziecko zmarło. Prokuratura wszczęła właśnie śledztwo w sprawie śmierci dziecka. Co ustalono dotąd? Śledź najnowsze wiadomości na ten temat na SE.pl

- Jest za wcześnie, żeby mówić o zarzutach dla niego - mówi w portalu money.pl zastępca prokuratora rejonowego w Rybniku, Malwina Pawela-Szendzielorz. Obecnie śledztwo jest prowadzone w sprawie nieumyślnego spowodowania śmierci dziewczynki.

- Czekamy na wyniki sekcji zwłok, która zostanie przeprowadzona jutro. Od wyników sekcji zależy, czy i jakie zarzuty postawi prokuratura - dodaje prokurator.

***

Pojawiają się relacje świadków zdarzenia.

– Usłyszałam straszny krzyk i płacz mężczyzny przeszywający okolicę, wybiegłam ze sklepu – opowiada w "Fakcie" Ewa Krupa z warzywniaka obok parkingu. Zobaczyła Krzysztofa Ś. w panice reanimującego dziecko. Jej zdaniem zachowywał się jak furiat.

***

Prokuratura w Rybniku wszczęła śledztwo w sprawie śmierci 3-letniej Oliwki. Ojciec dziewczynki może usłyszeć zarzut narażenia dziecka na niebezpieczeństwo i nieumyślnego spowodowania śmierci. Duży wpływ na decyzję prokuratury o postawieniu i treści zarzutów będzie miał wynik sekcji zwłok. Ojciec małej Oliwki od wczoraj przebywa na oddziale zamkniętym szpitala psychiatrycznego. Do tej pory policji nie udało się porozmawiać ani z nim, ani z matką dziewczynki.

***

Nowe wiadomości dotyczące śmierci trzyletniej Oliwki. Kiedy matka dziewczynki zobaczyła swoją córeczkę, nie mogła uwierzyć, że jej ukochane dziecko nie żyje. Sonia Ś. tuliła martwą córeczkę. Obok stał ojciec, nie mógł uwierzyć w to, co się stało. Ich świat w jednej chwili runął!

***

Każdy, kto był świadkiem tego, co się stało na parkingu przed elektrownią w Rybniku, proszony jest o jak najszybszy kontakt z policją. Przypomnijmy, Oliwka znajdowała się w samochodzie od godziny 7 do 15.

***

Rodzice zmarłej Oliwii trafili pod opiekę lekarzy psychiatrów. Ojciec dziecka był w ogromnym szoku w chwili zatrzymania. Nie był w stanie wyjaśnić, dlaczego zostawił córkę w samochodzie i jak doszło do tragedii.

***

Przypomnijmy, że przypadek Oliwki nie jest pierwszy. We wtorek mogło dojść do kolejnej tragedii. Trzylatek pozostawiony w samochodzie w Krakowie przez swoich rodziców, mógł skończyć tak samo jak trzyletnia Oliwia. Na szczęście natychmiastowa reakcja funkcjonariuszy uratowała dziecko.

>> TUTAJ << Wiadomości z Krakowa. Trzylatek mógł zginąć zamknięty w samochodzie!

***

Dalej trwa wyjaśnianie przyczyn śmierci dziecka. Jeszcze dziś zostanie przeprowadzona sekcja zwłok Oliwki. Dziś, najpóźniej jutro dowiemy się, co było bezpośrednią przyczyną zgonu.

Zobacz: Tragedia w Rybniku: 3-letnia Oliwka zmarła w aucie. Ojciec, który zapomniał o córeczce jest w szoku! [SZCZEGÓŁY i ZDJĘCIA]

***

Dziś odbędzie się sekcja zwłok Oliwki.

- Ojciec dziewczynki przebywa nadal w szpitalu. Przeżył ogromny wstrząs. To była tragedia dla całej rodziny - powiedziała Aleksandra Nawara, rzecznik rybnickiej policji w rozmowie z tvn24.pl.

10 czerwca

Zamiast o godz. 7 zostawić małą w przedszkolu, Krzysztof Ś. zabrał ją do pracy. I choć to nie mieści się w głowie, wszystko na to wskazuje, że zapomniał o swej córce i zostawił ją zamkniętą w aucie na kilka godzin na parkingu elektrowni Rybnik. W dodatku na największym w tym roku upale. Oliwia zmarła prawdopodobnie w potwornych męczarniach, bo temperatura wczoraj mogła sięgnąć w aucie nawet 70 st. C.

- Na razie nie udało nam się ustalić, dlaczego mężczyzna minął przedszkole i pojechał dalej, a potem nie przypomniał sobie o córce, kiedy parkował przed elektrownią. Po tym, co się stało, jest w głębokim szoku i nie możemy go przesłuchać - relacjonuje Aleksandra Nowara, oficer prasowy policji w Rybniku. - Prawdopodobnie dopiero gdy skończył pracę i wrócił do auta, zobaczył, że dziecko jest w środku. W szoku wsiadł do samochodu i przejechał jeszcze kilkaset metrów. Potem zatrzymał się i podjął reanimację dziewczynki. Wezwał także pogotowie ratunkowe, ale Oliwka już wtedy zapewne nie żyła.

Zobacz też: PAMIĘTAJ! Dziecku zostawionemu w aucie na upale grozi śmierć

Krzysztof Ś., kiedy dotarło do niego, co się stało, nieomal zwariował. Policja nie potrafiła z nim nawiązać żadnego kontaktu. Trafił do szpitala psychiatrycznego. - Nie ma na razie żadnych zarzutów, jednak prowadzimy postępowanie w kierunku nieumyślnego spowodowania śmierci - mówi Nowara.

Matka dziewczynki Teresa Ś. też jest w szoku, jej również trzeba było udzielić pomocy lekarskiej.

ZAPISZ SIĘ: Codzienne wiadomości Super Expressu na e-mail

Player otwiera się w nowej karcie przeglądarki