3. ROCZNICA KATASTROFY SMOLEŃSKIEJ: Wspominamy - jak ZAPAMIĘTALIŚCIE dzień katastrofy? Co wtedy robiliście? WASZYM ZDANIEM

2013-04-10 13:08

To miała być zwykła sobota a stała się jednym z najtragiczniejszych dni w historii Polski. Wielu z Was dokładnie pamięta, co robił 10 kwietnia 3 lata temu, kiedy dotarła tragiczna wiadomość ze Smoleńska. Jak zapamiętaliście ten dzień? W jaki sposób dowiedzieliście się o katastrofie?

Tak 10 kwietnia 2010 roku wspominają zapytani przez SUPER EXPRESS politycy?

Mariusz Błaszczak (44 l.), przewodniczący klubu PiS: Oglądałem telewizję

10 kwietnia 2010 r. byłem w domu. Oglądałem telewizję i kiedy dowiedziałem się, że zdarzyła się katastrofa, byłem bardzo zszokowany i zasmucony. Natychmiast pojechałem do biura PiS przy ul. Nowogrodzkiej. Tam spotkałem się z kierownictwem partii na czele z Jarosławem Kaczyńskim i zaczęliśmy rozmawiać o tej tragedii. Przed oczami przelatywali mi moi koledzy, którzy zginęli, m.in. Przemysław Gosiewski, którego znałem od dwudziestu lat, a w pewnej chwili uświadomiłem sobie, że już nigdy z nim nie porozmawiam i się nie spotkam. To był dla mnie ogromny szok.

Andrzej Halicki (52 l.), polityk PO: Spacerowałem po polu

Wczesnym rankiem byłem poza domem. Szedłem gdzieś polem, gdy nagle dostałem sms-a, że wydarzyła się katastrofa. Początkowo nie wierzyłem, ale kiedy żona do mnie zadzwoniła i powiedziała, że to prawda, byłem zszokowany. Nie wiedziałem, co się dzieje... Szybko zawróciłem do samochodu i przyjechałem do domu. Włączyłem telewizję i wtedy zobaczyłem na własne oczy roztrzaskany samolot. Pomyślałem, że to nie może być prawda, że coś takiego się nie wydarza. Z każdym kolejnym telefonem, sms-em do mnie utwierdzałem się jednak w przekonaniu, że to zdarzyło się naprawdę...

Anna Grodzka (59 l.), polityk RP: Szykowałam się do wywiadu

W dniu katastrofy smoleńskiej miałam iść do radia na wywiad, bo tego dnia ukazał się artykuł o tym, że ujawniłam swoją przeszłość. Kiedy się szykowałam do wyjścia, media podały, że prezydencki samolot lecący na obchody rocznicy katyńskiej rozbił się i nikt nie przeżył. Poza tym, że miałam świadomość, iż mój plan na dziś się radykalnie zmieni, to pomyślałam o Izabeli Jarudze-Nowackiej, która leciała tym samolotem... Łzy popłynęły mi po policzku i nie wierzyłam, że ta straszliwa tragedia naprawdę się wydarzyła. Bardzo mi brakuje Izy i dziś w południe wybieram się na jej grób.

A jakie są Wasze wspomnienia z tego dnia? Czekamy na WASZE KOMENTARZE pod tekstem na Se.pl.

Player otwiera się w nowej karcie przeglądarki