30 000 zł ODPRAWY dla PREZYDENTÓW MIAST to za mało!

2013-04-12 5:00

Co za bezczelność! Związek Miast Polskich, do którego należą m.in. prezydenci największych polskich miast, domaga się większych odpraw po zakończeniu kadencji albo sowitych emerytur pomostowych. Nie wspominają przy tym ani słowem, że z oszczędności, które wykazują w oświadczeniach majątkowych, mogą pławić się w luksusie do końca życia...

ZMP, którego szefem jest prezydent Poznania Ryszard Grobelny (50 l.), a we władzach zasiadają m.in. prezydent Krakowa Jacek Majchrowski (66 l.) czy Krzysztof Żuk (56 l.), prezydent Lublina, chce zadbać o swoich. I apeluje do polityków, by zajęli się zabezpieczeniem socjalnym dla tych samorządowców, którzy przez co najmniej 8 lat rządzili swoimi miastami.

Jak informuje "Gazeta Wyborcza", argumentem przemawiającym na korzyść urzędników jest to, że po zakończeniu kadencji nie mogą znaleźć pracy.

- Problem braku zabezpieczenia samorządowców jest. Oczekujemy od polityków, by wreszcie się tą sprawą zajęli. Można się zastanowić nad innym systemem odpraw aniżeli obecny - mówi w "GW" Andrzej Porawski, dyrektor Związku Miast Polskich.

Obecnie prezydent dużego miasta na osłodę dostaje trzymiesięczną odprawę w wysokości 30 tys. zł. ZMP chce więcej. Jakby tego było mało, z oświadczeń majątkowych wynika, że prezydenci polskich miast to prawdziwi krezusi. Hanna Gronkiewicz-Waltz (61 l.), prezydent Warszawy należącej do Związku, ma na swoim koncie ok. 3 milionów złotych. Tylko z samych procentów od tej kwoty, może wieść wygodne życie.

Nic dziwnego, że pomysł ZMP jest krytykowany. - To niemoralna propozycja ze strony Związku Miast Polskich. Sam pełniłem funkcję prezydenta Wejherowa w latach 1990-1998 i swoją pracę traktowałem jako misję, służbę mieszkańcom - ocenia pomysł Jerzy Budnik (50 l.), wiceszef sejmowej Komisji Regulaminowej.

Player otwiera się w nowej karcie przeglądarki