Absurdalne prawo farmaceutyczne uderza w pacjentów

2013-04-09 2:40

W ustawie Prawo farmaceutyczne znalazło się wiele zapisów, które nadgorliwi urzędnicy sprowadzając do absurdów, utrudniają życie właścicielom aptek i pacjentom.

Prawo farmaceutyczne zakazuje aptekom reklamy, ale nie informuje dokładnie, co tą reklamą jest. Wojewódzcy inspektorzy farmaceutyczni na wszelki wypadek zakazują więc aptekom wszystkiego.

Obniżka? W sekrecie

Jeden z wojewódzkich inspektorów zakazując aptece informowania pacjentów o obniżce, napisał tak:

"Obniżenie ceny produktów leczniczych nie jest tożsame z reklamą działalności apteki. Jednakże nie wolno przekazywać do wiadomości, że określona apteka stosuje takie działania i jest to zabronione działanie reklamowe". Co to oznacza? Że pacjent nie dowie się, iż może kupić leki taniej.

Karta czy gotówka?

Urzędnicy uznali, że informowanie pacjenta o tym, że w danej aptece może zapłacić kartą płatniczą, jest reklamą apteki! "Zakazane jest umieszczanie na drzwiach wejściowych do apteki informacji o możliwości akceptacji w aptece kart płatniczych". W Internecie, obok danych adresowych apteki także nie może się pojawić informacja o tym, czy można płacić kartą. Jaki jest efekt takich kompletnie absurdalnych zakazów? Pacjent z gorączką będzie nerwowo szukał bankomatu, by wykupić leki w aptece!

Apteki zawieszają programy zdrowotne, które były dla pacjentów szansą na otrzymanie atrakcyjnych ofert czy rabatów, ale także dawały dostęp do tańszego leczenia i edukacji dotyczącej przyjmowania leków. Urzędnicy uznali, że takie programy to reklama aptek. Co zyskają na tym pacjenci? Nic! Stracą tylko możliwość kupowania tańszych leków.

Inni mogą podawać ceny

Apteki nie mogą wydawać gazetek z informacjami o cenach leków, nie mogą wywiesić plakatu z cenami leków, a nawet na półce z lekami postawić karteczki z napisem "promocja". Tymczasem drogerie, supermarkety czy stacje benzynowe mogą zachęcać do zakupów podając… ceny leków.

Informacja o ofercie to nie reklama

- Czy urzędnicy nie nadinterpretują nowego prawa dotyczącego zakazu reklamy zdrowotnej?

- Nadinterpretują. Zakaz reklamy interpretowany jest rozszerzająco i rozciąga się także na informacje o ofercie apteki oraz na samą jej działalność. Tymczasem pojęcie reklamy rożni się od pojęcia działalności. Przy obowiązującej interpretacji reklamą apteki jest także atrakcyjna lokalizacja albo ładna farmaceutka, bo te czynniki także przyciągają klientów, czyż nie?

- Czy uznając programy zdrowotne za reklamę, nie wylewa się dziecka z kąpielą?

- Wylewa. Neguje się istotę roli apteki w opiece zdrowotnej. Zakaz obliczony jest na zerwanie stałych relacji pacjent - apteka. A stałość tych relacji to warunek sensownej pomocy i opieki farmaceutycznej.

- Czy absurdy w rodzaju zakazu informacji na drzwiach o możliwości zapłacenia kartą nie uderzają w prawa konsumenckie?!

- Uderzają jak najbardziej. Urząd Ochrony Konkurencji i Konsumentów, kiedy wypowiadał się o planowanym jeszcze w 2008 roku zakazie reklamy aptek, pisał tak:

"O ile zasadne jest wprowadzenie pewnych wytycznych co do reklamy (...), to reklama sama w sobie nie powinna być zakazana. Głównym atrybutem reklamy jest korzyść zarówno po stronie konsumenta jak i podmiotu prowadzącego określonego typu działalność gospodarczą. Reklama na rynku aptek może przynosić konsumentom wymierne korzyści, ponieważ zwiększa przejrzystość tego rynku, ułatwiając konsumentom znalezienie apteki najlepiej dostosowanej do ich potrzeb".

Nic dodać, nic ująć. Pacjenci apteki to także konsumenci i przepisy konsumenckie dają im prawo do informacji o ofercie. Tego prawa nie ma jak realizować, skoro sama informacja, że dana oferta jest dostępna w aptece X, jest już uznawana za reklamę.

- Czy nie jest kompletnym absurdem, że właściciel sklepu spożywczego czy stacji benzynowej może reklamować leki, a apteki nie?

- Absurdem jest to, że jest zakaz reklamy aptek, podczas gdy reklama leków OTC i kosmetyków jest dozwolona. To przeczy zasadzie, że jeżeli wolno więcej, to wolno też mniej. Reklama leków jest dopuszczona dyrektywą unijną 2001/83. Zakaz reklamy aptek to nasz krajowy pomysł samorządu aptekarskiego, niemający nic wspólnego z interesem pacjentów, ale raczej z niechęcią do konkurencji. W dobie deregulacji zawodów w imię interesu konsumentów taki zapis wprowadzony do ustawy na życzenie samorządu zawodowego budzi zdziwienie.

Player otwiera się w nowej karcie przeglądarki