ABW zbyt często się myli

2009-09-09 4:40

Zatrzymanie przez ABW czterech członków władz ZUS komentuje ekspert z Centrum im. Adama Smitha Robert Gwiazdowski.

"Super Express": - Wczoraj funkcjonariusze ABW zatrzymali pięć osób, w tym prezesa ZUS.

Robert Gwiazdowski: - Zalecam ostrożność. I spokój.

- Chce pan, żeby to spowszedniało Polakom?

- Jestem daleki od wystawiania komukolwiek świadectwa moralności. Ale przypomnę, że ABW na zlecenie prokuratury dokonywała już wielu słynnych zatrzymań, które okazały się kompromitacją. Głośne przykłady: sprawa prezesa Modrzejewskiego z PKN Orlen, prezesa Kluski, zarządu Stoczni Szczecińskiej. Wiele spraw w ogóle nie trafia na wokandę, bo prokuratura umarza postępowania. W wielu przypadkach sądy wydają wyroki uniewinniające, krytykując akty oskarżenia. Właśnie dlatego z samego faktu, że ABW dokonała jakiegoś zatrzymania, nie wyciągałbym zbyt pochopnych wniosków. Zwłaszcza jak słyszę, że prezesowi instytucji, przez którą przechodzi 1/3 budżetu państwa i który na sam system komputerowy wydał ponad 3 mld złotych stawia się zarzut, że przyjął od kogoś telewizor. Zestawienie ogromu sum z wysokością tej korzyści majątkowej jest aż śmieszne.

- No tak, co to za kąsek?

- Wcale tego nie powiedziałem! Duże kwoty przechodzące przez czyjeś ręce nie usprawiedliwiają korupcji. Tak samo niskie pensje kominowe.

- Z dziennikarskiego punktu widzenia jest pewien problem...

- ...Po zatrzymaniu prezesa ZUS nie ma komentarza ministra sprawiedliwości, prokuratora generalnego, szefa ABW. Są tylko przecieki.

- Czy przepych, w jakim pracują urzędnicy ZUS oraz ich liczba, nie sprzyjają korupcji?

- ZUS ze względu na ilość nowych obowiązków, które mu co chwila dokłada parlament, musi jakoś pracować. Wykonuje tyle niepotrzebnych funkcji, że to cud, że jeszcze działa. ZUS i zarząd to są dwie różne rzeczy. Ta instytucja nawet nie zauważy, że nie ma prezesa. Trzeba zmienić system ubezpieczeń emerytalnych. Powiem brutalnie: dziś następuje prywatyzacja zysków. ZUS już wytransferował prawie 150 mld naszych składek do otwartych funduszy emerytalnych. I nikt się nie pyta ich prezesów, jakimi samochodami jeżdżą albo czy mają w gabinetach telewizory. A to też są nasze pieniądze.

Robert Gwiazdowski

Ekonomista z Centrum im. Adama Smitha

Player otwiera się w nowej karcie przeglądarki