Adam strzelił sobie w głowę w lesie, w którym zawisł jego brat

2016-02-20 3:00

Drzewa karłowate, rzadkie, ale mieszkańcy Torunia (woj. kujawsko-pomorskie) mówią o tym zagajniku na skraju miasta "przeklęty las". Kilka lat temu powiesił się tam Marek P. (+30 l.). Teraz w tym samym miejscu postanowił odebrać sobie życie jego brat Adam P. (+36 l.). Mężczyzna strzelił sobie w głowę z pistoletu hukowego.

- Trudno w to uwierzyć. Rodzice znowu przeżywają tragedię. Najpierw Marek, teraz Adam... Jak oni to zniosą? - Mieszkańcy bloków niedaleko miasteczka akademickiego w Toruniu są wstrząśnięci. Domy studenckie należące do Uniwersytetu Mikołaja Kopernika stoją blisko "przeklętego lasu". Jeszcze dzisiaj studenci wspominają widok mężczyzny, który wisiał tam na jednym z drzew kilka lat temu. Samobójcą był Marek P. Nikt nie wie, dlaczego się powiesił.

Dwa dni temu rankiem studentów obudził potężny huk. Dobiegał właśnie z zagajnika. Któryś z żaków przez okno zobaczył człowieka leżącego pod drzewem. Zadzwonił na policję. Na miejsce szybko przyjechała karetka pogotowia, funkcjonariusze i prokurator. Okazało się, że w zagajniku są zwłoki mężczyzny. Zginął od strzału w głowę z pistoletu. Technicy długo zbierali ślady, pojawił się też ksiądz.

- Adam był taki grzeczny. Dobrze wychowany. Zawsze jako pierwszy z daleka się witał. Ale zawsze chodził taki smutny. Kto takiemu człowiekowi mógł sprzedać broń? - zastanawiają się sąsiedzi rodziców samobójcy.

- Nie będziemy udzielać informacji w tej sprawie. Możemy tylko powiedzieć, że na miejscu zdarzenia znaleźliśmy pistolet hukowy. Okazało się, że z takiej broni też można się zabić - mówi podinsp. Wioletta Dąbrowska, rzecznik prasowy toruńskiej policji.

Zobacz: Kajetan P. chciał wyłudzić tunezyjską wizę!

Player otwiera się w nowej karcie przeglądarki