- W Krakowie częściowo otwarto dla ruchu niespełna 3-kilometrowy odcinek trasy S7, łączący węzeł Grębałów z węzłem Nowa Huta.
- Otwarcie fragmentu drogi w poniedziałek, zamiast rozładować ruch, spowodowało olbrzymie korki na wjeździe do miasta, m.in. na rondzie na Wzgórzach Krzesławickich.
- Ruch na nowym odcinku odbywa się jedną jezdnią w obie strony z ograniczeniem prędkości do 60 km/h, ponieważ teren wciąż jest placem budowy.
Otwarcie S7 w Krakowie miało być rajem dla kierowców. Zamiast tego jest drogowy armagedon
Otwarcie kolejnego fragmentu drogi ekspresowej w Krakowie miało rozładować ruch i ulżyć kierowcom wjeżdżającym do miasta oraz tym chcącym je ominąć, tymczasem spowodowało olbrzymie korki na rondzie na Wzgórzach Krzesławickich. Czas oczekiwania na wjazd do stolicy Małopolski wydłużył się nawet o 30 minut. Nowo otwarty odcinek drogi mierzy dokładnie 2,6 kilometra i połączył węzeł Grębałów z węzłem Nowa Huta.
Ruch na razie odbywa się jedną jezdnią w każdą stronę. – Oddawany w poniedziałek odcinek S7 rozpoczyna się na węźle Grębałów. To miejsce łączy trasę S7 z ul. Kocmyrzowską, którą biegnie droga wojewódzka nr 776 do Buska-Zdroju. Z ronda, które powstało nad S7, można również pojechać ul. Łowińskiego w kierunku Mistrzejowic i Kombinatu. Rondo funkcjonuje dziś jako jednopasowe. W przyszłości, po otworzeniu odcinka S7 do Mistrzejowic, będą na nim miejscami nawet trzy pasy ruchu – informuje Generalna Dyrekcja Dróg Krajowych i Autostrad.
Polecany artykuł:
Do domknięcia pełnego ringu brakuje jeszcze odcinka Mistrzejowice-Grębałów o długości 3,5 km.
– Udostępniliśmy S7 na zasadzie przejazdu po placu budowy. Kierowcy pojadą jednym pasem w każdym kierunku. Obowiązywać będzie ograniczenie prędkości do 60 km/h, a w miejscach przemieszczania się między jezdniami („przewiązki”) będzie ograniczenie do 40 km/h. Na jezdni prowadzącej w kierunku Warszawy (w okolicy zamkniętego właśnie zjazdu na ul. Ujastek Mogilski) będą trwały ostatnie prace związane z położeniem nawierzchni. Po ich zakończeniu przywrócimy wyjazd z trasy S7 na ul. Ujastek Mogilski. Nie będzie jednak możliwości zjazdu z ul. Ujastek Mogilski na trasę S7. To rozwiązanie będzie utrzymane jeszcze przez kilka miesięcy – ostrzega GDDKiA.