AFERA SOLNA: Sól przemysłowa może ZABIĆ człowieka

2012-03-01 7:45

Te doniesienia zaszokowały kraj! Trzy firmy współpracujące ze znanym włocławskim przedsiębiorstwem, jedna z Wielkopolski i dwie z woj. kujawsko-pomorskiego, wprowadzały na rynek sól do posypywania dróg jako spożywczą! Skażone nią produkty - wędliny, ryby czy pieczywo - trafiły na stoły w całej Polsce. - Spożycie dużych ilości soli wypadowej może zagrażać zdrowiu, a nawet życiu - ostrzegają eksperci.

Wędliny, kiełbasy, pieczywo... Polacy się nimi zajadali i nikomu nie przyszło do głowy, że pałaszują przy tym sól do posypywania ulic. Jak to możliwe, że tzw. sól wypadowa, przeznaczona wyłącznie do celów przemysłowych, trafiła do wędlin i chleba? Z chęci zysku. Chciwi przedsiębiorcy sprzedawali swoim nieświadomym klientom - hurtowniom, zakładom spożywczym - sól wypadową w opakowaniu spożywczej. Zatrzymano już 5 osób - właścicieli firm podejrzanych o podrabianie soli. - Zarzucamy im wprowadzenie do obrotu jako środek spożywczy soli wypadowej, stanowiącej odpad poprodukcyjny szkodliwy dla zdrowia. Grozi im do 5 lat więzienia - mówi prokurator Magdalena Mazur-Prus. Skala zjawiska jest ogromna, a skażona żywność mogła trafić do sklepów w całej Polsce. Prokuratura zna już nazwy kilkudziesięciu firm, które kupowały trefną sól, ale nie chce ich ujawnić.

Czym grozi spożycie przemysłowej soli? Bada to Zakład Medycyny Sądowej. Wyniki nie są jeszcze znane. Prawdy docieka też sanepid i inspektor weterynaryjny. Na szczęście zdaniem ekspertów, jeśli zjemy trochę wędliny z solą przemysłową, nic nam się nie stanie. - Sól wypadowa nie może być wykorzystywana jako spożywcza, ale nie ma masowego zagrożenia, bo żeby poczuć istotne dolegliwości, trzeba by jeść ją łyżkami. Dopiero 10 dag takiej soli spowodowałoby ból brzucha, wymioty, biegunkę - mówi dr Piotr Burda, krajowy konsultant toksykologii klinicznej.

Ale dodaje, że taka sól w dużych ilościach może działać bardzo toksycznie. Osoba ważąca 50 kg po zjedzeniu dwóch łyżek stołowych soli wypadowej może poważnie się zatruć. Sam producent soli wypadowej przyznaje, że spożycie jej w dużych ilościach może powodować śpiączkę, a nawet śmierć!

DZIAŁANIE SKAŻONEJ SOLI

Dotarliśmy do Karty Charakterystyki soli wypadowej producenta z Włocławka, od którego zdaniem TVN "Uwaga" pochodziła sól sprzedawana jako spożywcza. W Dziale "Informacje toksykologiczne" czytamy:

Wdychanie: Wdychanie pyłów może być przyczyną słabego podrażnienia błon śluzowych układu oddechowego

Skóra: W przypadku kontaktu z uszkodzoną skórą mogą wystąpić podrażnienia

Oczy: Może wystąpić ból, zaczerwienienie i łzawienie

Spożycie: Bardzo duże dawki powodują wymioty, biegunkę, zapalenie śluzówki układu pokarmowego, śpiączkę, tachykardię, hypotensję i w konsekwencji śmierć z powodu niewydolności krążenia lub uszkodzenia odśrodkowego układu nerwowego. Uważa się, że spożycie 0,5-1,0 g na kg ciała człowieka jest toksyczne.

Pierwsza pomoc: Spożycie - podać do picia wodę i skorzystać z porady lekarskiej

Postępowanie z substancją : Nie pić, nie jeść, nie pić w czasie użytkowania

Nauczyciele zamieszani w aferę

Kto by pomyślał... Za przekręty z solą odpowiedzialne jest między innymi nauczycielskie małżeństwo. Stanisław Ł. (58 l.) i jego żona Jolanta z Książa Wielkopolskiego to właściciele jednej z trzech firm, które zdaniem poznańskiej prokuratury wprowadzały do obrotu sól wypadową jako spożywczą. On uczył polskiego, ale przeszedł już na emeryturę.

Ona wciąż uczy dzieci. Szanowane małżeństwo nauczycieli ze szkoły podstawowej to dwójka z piątki zatrzymanych w zeszłym tygodniu podejrzanych w sprawie afery solnej. Stanisław Ł. swoją firmę handlującą solą założył jeszcze jako czynny nauczyciel. Po przejściu na emeryturę oddał się jej całkowicie. Jak mówią jego znajomi, sam nosił na plecach worki z solą. Jego żona wciąż jest nauczycielem nauczania początkowego zaangażowanym w szkole między innymi w sprawy... ekologii. Zdaniem śledczych, Stanisław Ł. i Jolanta Ł. wprowadzali na rynek jako środek spożywczy tzw. sól wypadową stanowiącą odpad poprodukcyjny szkodliwy dla zdrowia człowieka. - Podejrzani uczynili z popełnienia przestępstwa stałe źródło dochodu - mówi Magdalena Mazur-Prus, rzecznik poznańskiej prokuratury. Całej piątce grozi pięć lat za kratkami. Stanisław Ł. wyszedł zza krat za poręczeniem majątkowym, ma zakaz opuszczania kraju i prowadzenia działalności w zakresie obrotu solą.

Player otwiera się w nowej karcie przeglądarki