Agent Tomek tylko dla "Super Expressu": Broniłem kobiety, którą kocham

2013-12-18 3:06

Słynny agent Tomek tylko "Super Expressowi" zdradza kulisy burzliwej rozmowy z mężem swojej kochanki Katarzyny Sztylc (34 l.). - Stanąłem w obronie kobiety, którą kocham! - mówi nam Tomasz Kaczmarek (37 l.). Zdaniem polityka Arkadiusz Sztylc nie miał wstępu na imprezę imieninową posłanki PiS Iwony Arent (45 l.) i cały wieczór naprzykrzał się kochance agenta Tomka, czyli... swojej żonie.

Cała historia burzliwej dyskusji między agentem Tomkiem i mężem blondwłosej ukochanej Kaczmarka sięga 5 czerwca 2013 r. To wtedy, podczas imienin organizowanych przez Iwonę Arent w pensjonacie U Jacka w Olsztynie doszło do ostrego spięcia i wymiany zdań między Kaczmarkiem a Sztylcem. Tomasz Kaczmarek w niewybredny sposób groził mężowi swojej kochanki. "Za trzy sekundy wstanę i cię naje... Jedź do domu, bo ja się napier... i mówię ci to szczerze: za trzy sekundy wstanę i cię naje... (…) Ja ci krzesłem przyje..ę zaraz tak, że spadniesz" - grzmiał agent Tomek w stronę Arkadiusza Sztylca.

Co było powodem takiego zachowania? Kaczmarek przekonuje, że tego wieczoru Arkadiusz Sztylc naprzykrzał się Katarzynie, z którą był już wtedy w separacji. - On nie miał wstępu na tę imprezę. Zaczął się narzucać i naprzykrzać Kasi, a ja stanąłem wtedy w obronie kobiety, którą kocham - opowiada nam agent Tomek.

Nam udało się dotrzeć do Arkadiusza Sztylca, który rozżalonym głosem mówił o swojej byłej już żonie i Kaczmarku. - Agent Tomek rozbił moją rodzinę. Można powiedzieć, że ukradł mi żonę, a naszym dzieciom matkę - mówi nam Sztylc.

Tomasz Kaczmarek, do czasu wyjaśnienia gróźb pod adresem Arkadiusza Sztylca, został zawieszony w prawach członka klubu PiS.

Czytaj więcej: Dziewczyna agenta Tomka: To nie Kaczmarek doprowadził do rozwodu

Player otwiera się w nowej karcie przeglądarki