Odjechał, zostawiając konającego mężczyznę. Gdy ktoś go znalazł, na pomoc było za późno. Sprawca tragedii po dwóch godzinach sam zatelefonował na policję, umawiając się na spotkanie.
Na miejsce przyjechał samochodem! Miał prawie 1,7 promila alkoholu we krwi. Grozi mu 12 lat więzienia.