Posłanka PiS umiera z przerażenia

2008-11-08 12:37

Po tym, jak ktoś próbował ją zabić, posłanka PiS Iwona Arent (40 l.) przeżywa ciężkie chwile. Dopadły ją silne nerwobóle i skoki ciśnienia. Ostatnio w trakcie posiedzenia Sejmu wylądowała u lekarza!

Doktor kazał dzielnej parlamentarzystce iść na zwolnienie. Kobieta zbiera teraz siły.

Kilka dni temu napisaliśmy o tym, jak ktoś poodkręcał wszystkie śruby w kole samochodu posłanki. O przypadku nie mogło być mowy. Arent zdarzenie łączy ze sprawami, którymi ostatnio zajmuje się służbowo. Uparcie szuka między innymi sprawców porwania i bestialskiego mordu na Krzysztofie Olewniku ( 27 l.) i organizuje referendum w sprawie odwołania oskarżonego o gwałt na sekretarce prezydenta Olsztyna. Swoją pracą mogła się narazić wielu osobom i narobić sobie bezlitosnych wrogów. Przyznają to inni posłowie. - Tak się dzieje, kiedy poseł uderzy w jakieś szemrane interesy. Chcą nas złamać - opowiada poseł Beata Kempa (42 l.) z PiS. Iwona Arent nie zamierza jednak odpuścić.

- Ja wybrałam politykę i takie sytuacje są wpisane w ryzyko zawodowe. Ale nogi mi się uginają, kiedy myślę, że coś złego mogłoby się stać mojemu synowi Michasiowi - mówi posłanka.

Player otwiera się w nowej karcie przeglądarki