AWANTURA w sądzie przed wyrokiem za stan wojenny: Dwa tygodnie WIĘZIENIA dla Adama SŁOMKI

2012-01-13 3:55

Wyrok na Czesława Kiszczaka ogłoszono z półtoragodzinnym opóźnieniem. Wcześniej sąd musiał się uporać z wrzeszczącym kilkudziesięcioosobowym tłumem, m.in. dawnych opozycjonistów. Trzymali w rękach zdjęcia ofiar stanu wojennego i krzyczeli: "Hańba", "Mordercy", "Sąd pod sąd". Na ich czele stał Adam Słomka (48 l.), były poseł i były lider KPN.

Też trzymał fotografię. - To moja matka. Zabił ją płk bezpieczeństwa Zygmunt Zygadło - zaczął Słomka oświadczenie.

- Gdzie jest Jaruzelski, ja się pytam? Kiszczak potrafi do Egiptu pojechać, a dzisiaj go nie ma na odczytaniu wyroku - krzyczał. Zarzucił też prokuraturze, że w jej kierownictwie są ludzie, którzy skazywali innych w stanie wojennym, w policji pracują byli zomowcy.

- Sąd na Białoruś - wrzeszczał na sali Słomka. Interweniowała policja. Słomka został wyprowadzony z sali. Inni, którzy skandowali - również. Sąd zezwolił, by na sali pozostali jedynie dziennikarze i strony.

Słomka za swoje zachowanie został ukarany. Zanim sędzia odczytała swoją decyzję w sprawie stanu wojennego, skazała lidera KPN na karę 14 dni pozbawienia wolności za utrudnianie pracy sądu.

Player otwiera się w nowej karcie przeglądarki