Bank Pomocy dla ludzi bezradnych. Przeczytaj fragmenty listów

2013-12-23 1:01

W każdy poniedziałek w naszym Banku Pomocy zamieszczamy fragmenty listów ludzi bezradnych i zrozpaczonych. Mamy nadzieję, że nie pozostaną bez odpowiedzi. Anonsy opatrzone są numerami, na które należy powoływać się w korespondencji. Informacje można też otrzymać pod nr. tel. 22 515-91-97.

Dolnośląskie (3034). Sama wychowuję 13-letniego syna i dwie 10-letnie córki. Syn jest dzieckiem niepełnosprawnym, jego stan zdrowia nie pozwala mi na podjęcie pracy. Utrzymujemy się z zasiłku rodzinnego, świadczenia pielęgnacyjnego i alimentów, w sumie mam ok. 1300 zł. Leczenie syna jest bardzo kosztowne i pochłania znaczną część naszych dochodów. Tak naprawdę brakuje pieniędzy na wszystko - żywność, odzież, środki czystości. Będę wdzięczna za każdą pomoc. Syn ma 150 cm wzrostu, nr buta 40, córki 140 cm, nr buta 36.

Lubelskie (3035). Jestem inwalidą I grupy, mam 56 lat. Nie mam żadnej rodziny. Moja renta to 856 złotych. Po opłaceniu miesięcznych rachunków, wykupieniu leków na życie zostają mi grosze. Z przerażeniem myślę o nadchodzącej zimie, gdyż nie mam pieniędzy na węgiel. Bardzo proszę o jakąkolwiek pomoc i z góry za nią dziękuję.

Player otwiera się w nowej karcie przeglądarki