Wspomnienie o stewardesie Maciejczyk: Basia kochała latanie

2010-04-17 7:10

O lataniu Barbara Maciejczyk (+29 l.) marzyła od dziecka. To marzenie ziściło się, kiedy został stewardesą. I to nie byle gdzie, bo na pokładzie prezydenckiego samolotu, gdzie obsługiwała Pierwszą Parę. - Każdy, kto znał Basię, wie, że Jej się nie dało nie kochać - wspomina tragicznie zmarłą Elżbieta Wojtal, jej ciocia. TU-154M - w tym samolocie zginęli politycy

- Inteligentna, skromna, a zarazem piękna. W każdej wolnej chwili przyjeżdżała z Warszawy do Białej Podlaskiej. Przybiegała wtedy do mnie i rzucała się na szyję. Mówiła: "Ciociu, ale za tobą tęskniłam. Co u ciebie słychać?". Traktowałam Ją jak własną córkę - płacze kobieta.


Można powiedzieć, że latanie Basia miała we krwi. Jej ojciec służył w jednostce lotniczej. W jego ślady poszedł też Jej brat. Basia nie miała zamiaru być od nich gorsza.

Wybrała dla siebie karierę stewardesy. Zawsze pogodna, uśmiechnięta, pomocna - była idealna do tej pracy. Dlatego spotkał Ją niebywały zaszczyt - praca z Parą Prezydencką.

Szczególnym wyróżnieniem była dla Niej możliwość poznania Marii Kaczyńskiej (+67 l.). - Mówiła, że bardzo zaprzyjaźniły się podczas wspólnych lotów. Pani Prezydentowa troszczyła się o Nią, jak o własną córkę. Gdy było chłodno, martwiła się, aby Basi nie przewiało, gdy będzie wychodzić z samolotu - opowiada ze łzami w oczach pani Ewa.

Złóż kondolencje:

Player otwiera się w nowej karcie przeglądarki