PIERWSZA WIELKANOC Katarzyny WAŚNIEWSKIEJ za kratami. Poszła do świątecznej SPOWIEDZI?

2013-03-31 17:40

Katarzyna Waśniewska przez lata żyła blisko Kościoła i angażowała się w religijne uroczystości. Jednak kiedy trafiła za kraty nie była widywana w więziennej kaplicy. Czy w Wielkim Tygodniu jej sumienie zmiękło? Uklękła do konfesjonału i szczerze wyznała swoje grzechy, żeby w łasce przeżyć Wielkanoc?

Przez lata młoda Katarzyna schronienie przed trudną sytuacją w domu znajdywała w Kościele. Mocno zaangażowała się w parafialną wspólnotę, brała udział w spotkaniach i modlitwach.  Nawet na początku znajomości z Bartkiem, często umawiali się na spotkania w parafii. Z czasem jednak jej gorliwość słabła.

Kiedy znalazła się za kratkami katowickiego aresztu nie chciała odwiedzać kaplicy dla więźniarek. Choć jest tam kapłan, który służy rozmową i spowiedzią.
Może jednak przed Wielkanocą matka Madzi przypomniała sobie, jak jeszcze kilka lat temu przeżywał święta. W Kościele, na mszy św., w łasce uświęcającej. Może na to wspomnienie jej sumienie zmiękło i zdecydowała się prosić o rozgrzeszenie?

Jeśli szczerze wyznała swoje grzechy kapłanowi, ten nie będzie mógł opowiedzieć o nich nikomu. Każdego księdza obowiązuje tajemnica spowiedzi - nawet sądowi nie będzie mógł powiedzieć, co wyznała mu oskarżona o zabójstwo córeczki Katarzyna.

CZYTAJ WIĘCEJ: PROCES KATARZYNY WAŚNIEWSKIEJ

Player otwiera się w nowej karcie przeglądarki