Ruszył proces ws. afery gruntowej

2008-09-10 20:00

Ruszył proces w sprawie afery gruntowej, która doprowadziła do odwołania Andrzeja Leppera z funkcji wicepremiera. Przed sądem stanęli Piotr Ryba i Andrzej K. Okazało się, że obaj oskarżeni są w konflikcie.

Prokuratura zarzuca Rybie i K. płatną protekcję. Obaj mieli powoływać się na wpływy w resorcie rolnictwa (kierował nim wówczas Andrzej Lepper) i oferować za 3 mln zł pomoc w odrolnieniu działki na Mazurach agentowi CBA udającemu biznesmena. Grozi im do 8 lat więzienia.

Między oskarżonymi jest konflikt. Już podczas pierwszej rozprawy Andrzej K. przyznał się do zarzucanych mu czynów i chciał dobrowolnie poddać się karze. Jednak Piotr Ryba nie przyznaje się do winy i twierdzi, że ukaranie Andrzeja K. bez procesu odbyłoby sie ze szkodą dla sprawy.

- Ktoś zniszczył moje życie, ktoś zawirował na scenie politycznej. Nie pozwólmy na to, aby to się skończyło jakimś wyrokiem w zawieszeniu dla jednego z moderatorów tego całego przedsięwzięcia. Ja się na to nie zgadzam - mówił Ryba.

Sąd przychylił się do argumentów obrony Piotra Ryby i - ze względu na niejednoznaczne okoliczności popełnienia przestępstwa na tym etapie postępowania - nie wyraził zgody na dobrowolne poddanie się karze.

Z taką decyzją sądu liczył się adwokat Andrzeja K., Robert Marciniak. Pytany, czy poważna sprawa polityczna mogłaby zakończyć się bez dokładnego zbadania przez sąd, odpowiada, że na politykę jest miejsce gdzie indziej.

- Kwestie aspektów politycznych powinny być rozstrzygane w innym miejscu, w sejmowej komisji śledczej. Tutaj jest konkretny przypadek, konkretne osoby i tutaj sąd może dokonać kodeksowej oceny - powiedział Marciniak.

Kolejna rozprawa odbędzie się 1 października. W listopadzie na świadka zostanie wezwany Andrzej Lepper.

Player otwiera się w nowej karcie przeglądarki