Dramat rodzeństwa. Sąd nie chce oddać im siostrzyczki

2019-01-27 17:04

Rozłączył ich zły los, gdy byli jeszcze dziećmi. Po śmierci mamy dorastali z daleka od siebie. Dziś Maryla (26 l.), Kinga (22 l.), Krzysztof (21 l.) i Paulina (20 l.) są już dorośli i pragną odzyskać swoją siostrzyczkę Izę (11 l.), która trafiła do rodziny zastępczej. Ale to wielkie pragnienie torpeduje sąd – nie chce się zgodzić, by Iza wróciła do rodzeństwa.

Ten dramat zaczął się pięć lat temu, gdy na raka zmarła mama rodzeństwa. Ostatnią jej wolą było, aby dzieci chowały się razem. Nie zgodzili się na to krewni. - Chcieli nas rozparcelować, żeby sprzedać mamusi mieszkanie na Młyńskiej w centrum Gorzowa Wielkopolskiego - opowiada Maryla. Ona była już pełnoletnia, więc postawiła się, znalazła pracę i w mieszkaniu pozostała. Jednak młodsze rodzeństwo wylądowało w pogotowiu opiekuńczym, a Iza u ciotki, a potem w rodzinie zastępczej.

W 2015 r. Maryla postanowiła wypełnić wolę zmarłej matki i wystąpiła o prawa do opieki nad Izą. Później to samo zrobiła Paulina. Przez dwa lata nie dostawały odpowiedzi na swój wniosek. Napisały skargę do ministra sprawiedliwości i pewne swego czekały na wyrok. I przeżyły szok, bo sąd orzekł, że Iza pozostanie tam gdzie jest. Powód? Niedojrzałość emocjonalna sióstr!

- Jako dzieci zajmowałyśmy się konającą mamą, dziś mamy swoje rodziny i my jesteśmy niedojrzałe?! - irytuje się Paulina. Zdesperowane, złożyły apelację. Nadaremno. Sąd odwoławczy podtrzymał decyzję. - Odnosimy wrażenie, że to kara za tę skargę do ministerstwa – mówią siostry.

W międzyczasie dowiedziały się, że Iza w ramach wymiany poleciała do rodziny w USA. Później opowiedziała rodzeństwu, że po powrocie miała spotkanie z panią psycholog. - Ta wypytywała ją, jak jej się podobało i czy nie chciałaby zamieszkać u Amerykanów - mówi Maryla. Podejrzewa, że siostra może być przygotowywana do zagranicznej adopcji. - Ale my będziemy o nią walczyć do końca świata i o dzień dłużej - zapewnia.

Player otwiera się w nowej karcie przeglądarki