Brak prądu w szpitalu kosztował go życie. Rusza proces

2013-10-12 22:02

Dolnośląskie. Podczas operacji w szpitalu w Dzierżonowie zgasło światło. Zasilanie awaryjne nie włączyło się, a uruchomienie dodatkowego agregatu zajęło elektrykowi 20 minut. Lekarze musieli oświetlać stół telefonami komórkowymi. Niestety pacjent zmarł.

Wczoraj, po 6 latach, zapadł wyrok w tej sprawie. Sąd skazał dyrektora placówki, który był odpowiedzialny za zapewnienie pacjentom bezpieczeństwa, na rok więzienia w zawieszeniu na dwa lata.

Na ławie oskarżonych zasiadł też neurochirurg z Wałbrzycha, który skierował pacjenta do tego szpitala. On odpowiada za nieumyślne narażenie pacjenta na niebezpieczeństwo i dostał osiem miesięcy więzienia w zawieszeniu na dwa lata.

Player otwiera się w nowej karcie przeglądarki