Bronisław Komorowski jeździ jak król - pod prąd i nie zważając na znaki drogowe

2011-05-10 16:56

Gdy zaczynał prezydenturę, nie chciał przenosić się z prywatnego mieszkania do Belwederu. Po 9 miesiącach urzędowania Bronisław Komorowski nie jest już nieśmiałym politykiem. Nie przemknie niezauważony przez centrum miasta, przeciwnie. Jego kolumna samochodów jeździ pod prąd, lekceważąc przepisy.

"Fakt" skrupulatnie obserwuje, czym i jak podróżuje Bronisław Komorowski. Gazeta policzyła, że przez niecały rok trwania prezydentury Komorowski miał już cztery luksusowe limuzyny, a kolumna z prezydenckim samochodem robija się po Warszawie nie zważając na przepisy drogowe.

"Bronisław Komorowski nawet już nie stara się przemykać niezauważonym przez stolicę. W orszaku opancerzonych samochodów pełnych rosłych funkcjonariuszy Biura Ochrony Rządu, z błyskającymi kogutami na dachu, teraz pędzi po królewsku, mając za nic wszelkie przepisy" - czytamy.

Patrz też: Kalisz: Posłowie muszą zarabiać więcej - 21 TYSIĘCY złotych, żeby najlepsi chcieli pracować w Sejmie

"Fakt" przyłapał prezydenta, gdy jego kolumna jechała pod prąd w centrum Warszawy, spychając na bok innych kierowców. Gazeta zauważyła również, że prezydencki orszak lekceważył znaki drogowe. "Gdy jeden z nich nakazywał jazdę w prawo, cały orszak skręcił w lewo" - czytamy.

A jeszcze kilka miesięcy temu - jak przypomina "Fakt" - Bronisław Komorowski nie chciał się przeprowadzić z prywatnego mieszkania do Belwederu, a jego żona Anna Komorowska nie mogła się rozstać z wysłużonym volvo, które lubiła prowadzić sama. Dziś pierwsza dama ma limuzynę wartą kilkaset tysięcy w jej ulubionym, srebrnym kolorze. Prezydent ma ten sam model w kolorze czarnym. "A jego kancelaria żąda większych pieniędzy - budżet na 2012 r. ma być wyższy aż o 16 mln zł" - czytamy.

Player otwiera się w nowej karcie przeglądarki