STRAJK lekarzy: BUKIEL, dlaczego wcześniej nie protestowałeś?

2012-01-10 17:18

Krzysztof Bukiel (50 l.), lider "pieczątkowego" protestu lekarzy, zapomniał o starej jak świat prawdzie, że nieobecni głosu nie mają. Kiedy Sejm pracował nad ustawą refundacyjną, ani Bukiel, ani nikt z Ogólnopolskiego Związku Zawodowego Lekarzy nie pofatygował się tam. Gdyby było inaczej, być może dziś lekarze nie protestowaliby kosztem pacjentów.

Nazwisko Krzysztofa Bukiela pojawia się z reguły wtedy, kiedy strajkują lekarze. Ten związkowy watażka teraz głośno krytykuje ustawę refundacyjną i rozporządzenie w sprawie recept. Mądrzy się, ale po fakcie, bo kiedy trzeba było mówić, on milczał.

Ani Bukiel, ani nikt z przedstawicieli OZZL nie był obecny na żadnej z sześciu komisji zdrowia, kiedy omawiano przepisy. Pojawiali się tam prezesi Naczelnej Rady Lekarskiej i Rady Aptekarskiej, ale Bukiela tam nikt nie widział.

- Po co ja mam tam jeździć? - zapytał lekceważąco podczas "Przesłuchania" w RMF FM. - To jest strata czasu i energii - tłumaczył dziennikarce. - Nasze rządy (…...) podejmują pewne decyzje nie pod wpływem argumentów merytorycznych, tylko pod wpływem niepokoju społecznego - straszył.

Beata Małecka-Libera (58 l., PO), wiceszefowa komisji zdrowia, jest zbulwersowana słowami Bukiela. - Rząd nigdy nie jest zainteresowany podsycaniem niepokoi społecznych, a wprost przeciwnie. Niepokój społeczny podsycają natomiast tego typu wypowiedzi - mówi posłanka.

Player otwiera się w nowej karcie przeglądarki