CBA szukało HAKA NA SYNOWĄ MILLERA. Wpadła WERONIKA MARCZUK

2012-12-03 16:24

Coraz głośniej robi się wokół CBA. Po tym, jak były agent zdradził GAZECIE WYBORCZEJ tajniki kilku akcji, nie milkną komentarze na temat pracy operacyjnej biura. Domysły snuje też w RMF FM Marek Biernacki, były minister MSWiA i członek sejmowej Komisji ds. Służb Specjalnych. Jego zdaniem ofiarą słynnej akcji zakończonej zatrzymaniem Weroniki Marczuk-Pazury, wcale nie miała paść celebrytka a synowa szefa SLD.

Według Biernackiego CBA zajmowało się głównie rozpracowywnaiem polityków. Jako dowód wymienia: Sprawa Kwaśniewskich,
tego słynnego domu w Kazimierzu, sprawa Beaty Sawickiej, Andrzeja Leppera, Janusza Kaczmarka. - "Przykrywkowcy" pokazali, że rządzą światem polityki. Dużo akcji było bardzo dziwnych - stwierdził były minister.

Biernacki wspomniał też o akcji w sprawie Weroniki Marczuk. Jak twierdzi, rozpracowywano ją z różnych powodów. - Wydaje mi się, że rozpracowywanie pani Marczuk to nie było tylko, że to była dziennikarka związana ze stacją TVN, ale bardziej, że była związana i znała synową Leszka Millera. Takie jest moje stanowisko, takie jest moje zdanie, taka jest moja opinia - oświadczył w RMF FM.
Były minister nie kryje słów krytyki wobec efektów pracy CBA. - Gdyby oficerowie policji w CBŚ mieli takie same środki, działaliby o wiele lepiej, i te środki nie byłyby marnotrawione - zapewnia Biernacki.

CZYTAJ WIĘCEJ: Weronika Marczuk będzie AGENTKĄ

Player otwiera się w nowej karcie przeglądarki