Chcemy więcej światła

2008-08-12 4:00

Zarząd Dróg Miejskich obiecał, że wymieni drewniane ekrany dźwiękochłonne na takie, które przepuszczają światło. Minęło prawie 10 miesięcy i nie widać efektów. Ludzie mieszkający w domach przy Wale Miedzyszyńskim mają już dość wiecznego mroku.

ZDM w październiku 2007 wysłał do przedstawiciela wspólnot mieszkaniowych pismo, że zasłaniające całkowicie światło dzienne drewniane ekrany można zmienić na przezroczyste. "Do prac w terenie przystąpimy niezwłocznie po zrealizowaniu koniecznych formalności i czynności przygotowawczych" - brzmiało oświadczenie urzędników. Ludzie ucieszyli się, że w końcu do ich mieszkań zaczną docierać promienie słońca! Jednak mijały miesiące, a drewniane ekrany jak stały, tak stoją.

- Jeszcze trochę, a wpadnę w depresję, bo cały czas żyję w ciemności i bez przerwy muszę palić lampę - mówi mieszkająca w odgrodzonym od słońca bloku Elżbieta Seryngier (72 l.). Pomiary świetlne, które wykonała nasza wspólnota mieszkaniowa za około 3 tys. zł, wykazały, że norma światła w pomieszczeniach szalenie odbiega od jakichkolwiek standardów - dodaje.

Urzędasy z ZDM jak zwykle zakopali się w papierkowej robocie. Ufni mieszkańcy długo czekali na robotników, którzy mieli wymienić ekrany. Jednak czując, że urzędnicy chyba o nich zapomnieli, postanowili o sobie przypomnieć. W czerwcu 2008 wysłali kolejne pismo. W tym czasie zarząd nad stołecznymi inwestycjami przejęła nowa jednostka o nazwie Zarząd Miejskich Inwestycji Drogowych. I to ta komórka zajęła się kontynuacją całej tej "skomplikowanej" operacji wymiany ekranów. Na szczęście ZMID nie ogłosił konkursu na nowy projekt i wyłonienie wykonawcy, co potrwałoby kolejnych kilka miesięcy. O dziwo urzędnicy z nowego miejskiego biura nie zapomnieli o mieszkańcach.

- Na pewno wymienimy te ekrany do końca września - obiecuje Agata Choińska (29 l.), rzeczniczka ZMID. Trzymamy za słowo i przypilnujemy, by obietnica została spełniona.

Player otwiera się w nowej karcie przeglądarki